Spółki rosyjskich oligarchów zarabiają krocie w Polsce
"GP" twierdzi, że mimo nakładanych kolejnych międzynarodowych sankcji wielu rosyjskich oligarchów cały czas robi krociowe interesy na terenie Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Wśród nich jest dwóch miliarderów: Siergiej Kolesnikov i Igor Rybakov.
"Ich nazwiska znajdują się wyłącznie na ukraińskiej liście sankcji. W efekcie należąca do nich grupa Technonicol bez żadnych problemów umacnia pozycję jednego z liderów w produkcji materiałów budowlanych (m.in. pokryć dachowych i wełny mineralnej) w Europie Zachodniej" - czytamy w "Gazecie Polskiej".
Jak ustalili dziennikarze oficjalnie ani Kolesnikov, ani Rybakov nie wypowiadali się na temat rosyjskiego ataku na Ukrainę. Jednak prowadzone przez nich interesy już po inwazji, wprost wspierają politykę Kremla.
"Po zablokowaniu w Rosji Instagrama i Facebooka tamtejsi influencerzy odcięci od źródeł dochodu zaczęli być zatrudniani w Technonicolu. Z kolei Rybakov zaczął skupować akcje firmy consultingowej obsługującej największe rosyjskie przedsiębiorstwa" - wylicza gazeta. Dodając, że biznesmen odkupił także od Brytyjczyków jedną z najbardziej prestiżowych szkół prywatnych w Moskwie, do której programu nauczania zastrzeżenia miał Kreml.
"Z kolei Kolesnikov jest współpracownikiem objętego brytyjskimi sankcjami Borysa Titova, przyjaciela Władimira Putina, będącego jego przedstawicielem ds. ochrony praw przedsiębiorców" - czytamy. „Gazeta Polska” przyjrzała się interesom i powiązaniom obydwu oligarchów.(PAP)
lui/ ok/
