Najwięcej dłużników motoryzacyjnych jest na Mazowszu, Górnym Śląsku i w Wielkopolsce
Zadłużenie sektora motoryzacyjnego w ciągu ostatniego roku wzrosło do 364,6 mln zł - z tego 43 proc. należy do firm sprzedających pojazdy, a 33 proc. do podmiotów zajmujących się konserwacją i naprawą pojazdów - wskazują analitycy KRD. W rejestrze widnieje blisko 12,2 tys. przedsiębiorstw z tego sektora.
Jak wskazał PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, 74 proc. dłużników to jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają na koncie 232,2 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Pozostała część zadłużenia należy do spółek prawa handlowego. Dodał, że średni dług jednej firmy z tego sektora to 30 tys. zł.
Największe długi (93,4 mln zł) i najwyższą liczbę dłużników motoryzacyjnych (2 tys. 385) odnotowano na Mazowszu. Drugą pozycję zajmuje Górny Śląsk (40,5 mln zł i 1 tys. 449 dłużników), a trzecią Wielkopolska (39 mln zł i 1 tys. 252 dłużników). Z kolei najmniej problemów z finansami mają firmy w Opolskiem (4,3 mln zł i 213 dłużników).
Rekordowe zadłużenie ma producent części i akcesoriów z centralnej Polski, który wobec banku, hurtowni farb i firmy ubezpieczeniowej zalega blisko 5,3 mln zł.
Łącki zwrócił uwagę, że najwięcej (158 mln zł) wierzycielom muszą oddać firmy zajmujące się sprzedażą hurtową i detaliczną pojazdów samochodowych. Natomiast 119 mln zł to długi warsztatów, a 54 mln zł - sprzedawców części i akcesoriów.
"Zadłużone firmy motoryzacyjne w największym stopniu zalegają podmiotom finansowym: firmom windykacyjnym i bankom. Mają też problem z regulowaniem usług leasingowych, faktoringowych i ubezpieczeniowych" - wyjaśnił.
W sumie branży finansowo-ubezpieczeniowej zalegają na 271,5 mln zł, a pozostała kwota to przeterminowane zobowiązania wobec biznesu i długi administracyjne – wskazał.
Eksperci zaznaczyli, że firmy motoryzacyjne mają też swoich dłużników, którzy są im winni blisko 51 mln zł. W większości to kontrahenci prowadzący działalność handlową, transportową i przemysłową. W ocenie ekspertów zatory finansowe w przemyśle motoryzacyjnym byłyby znacznie mniejsze, gdyby właściciele tych firm częściej brali pod lupę swoich partnerów biznesowych.
"Najbardziej stratne z powodu nierzetelności kontrahentów są hurtownie i sklepy z częściami i akcesoriami samochodowymi, oferujące przedsiębiorcom sprzedaż z odroczonym terminem płatności. Przeciętny dłużnik jest im winien 10,8 tys. zł" – wskazał Łącki.
Odnosząc się do kondycji sprzedawców pojazdów eksperci KRD zacytowali dane z raportu Związku Dealerów Samochodowych i Proxi.cloud, z którego wynika w II kw. br. ruch w salonach spadł o 1/5 w porównaniu do tego samego okresu 2022 r. "Wzrosty widać natomiast w imporcie pojazdów używanych.
Według Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar w lipcu do Polski sprowadzono prawie 67,5 tys. używanych samochodów osobowych i dostawczych, czyli o 7,5 proc. więcej niż w roku poprzednim. Średni wiek sprowadzonego auta to 13 lat" - przypomnieli.
Z kolei w III kwartale br. - jak zaznaczyli, powołując się na dane z raportu kwartalnego PZPM i KPMG pt. "Branża motoryzacyjna. Edycja Q3/2023" - w krajowych fabrykach wyprodukowano o prawie 43 proc. więcej pojazdów niż w III kwartale 2022 r. "Wzrosty widać też w rejestracji nowych aut: pierwsza połowa br. przyniosła 12-procentowy skok w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Trzeba jednak pamiętać, że większość z tych rejestracji dotyczy klientów instytucjonalnych" - zauważył Andrzej Kulik z KRD. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ amac/