Święta spędzą w prawdziwym domu
fot. nadesłane
Przez wiele lat zmagali się z trudnościami, żyjąc w kryzysie bezdomności. Na szczęście, w trudnej sytuacji nie zostali pozostawieni samym sobie. Dzięki pomocy wielu ludzi – w tym warszawskich strażników miejskich, na Święta będą cieszyć się prawdziwym domem. Pani Agnieszka i Pan Piotr spędzą Wielkanoc pod nowym dachem.
REKLAMA
Najpierw problemy życiowe, później zdrowotne, a na koniec eksmisja z mieszkania. Pani Agnieszka krótko opisuje powody stania się osobą w kryzysie bezdomności. Znalezienie schronienia w takiej sytuacji było prawdziwym wyzwaniem. Z pomocą przyszedł znajomy, który zaoferował jej swoją starą, nieużywaną altanę działkową we Włochach. Dzień, gdy zaczęła się bezdomność, będzie pamiętać do końca życia. Chciałaby go zapomnieć, ale trauma, smutek i żal nie pozwalają na to.
Po jakimś czasie poznała Pana Piotra, który także szukał schronienia, zgodziła się, aby zamieszkał z nią.
Po jakimś czasie poznała Pana Piotra, który także szukał schronienia, zgodziła się, aby zamieszkał z nią.
Od lat oboje byli pod opieką warszawskich strażników miejskich z Ulicznego Patrolu Medycznego.Razem jest zawsze łatwiej – podkreśla Pani Agnieszka.
Wkrótce w tym miejscu pojawili się strażnicy miejscy, którzy odtąd regularnie odwiedzali parę, przekazując odzież, koce czy produkty żywnościowe, a w okresie zimowym dostarczali ciepłą zupę. Nieśli pomoc medyczną, opatrywali rany, przekazywali środki higieniczne, a kiedy było trzeba, wzywali pogotowie. Pomoc niósł także Ośrodek Pomocy Społecznej we Włochach. Tam pani Agnieszka dowiedziała się, że może wystąpić o przydział lokalu socjalnego. Pracownicy ośrodka pomogli wypełnić dokumenty i sprawa ruszyła. Jednak na taki lokal czeka się długo. Na szczęście przyszła pomoc ze strony pracownika Urzędu Dzielnicy Włochy. Zaproponował wejście do projektu „Najpierw Mieszkanie”. To projekt wychodzenia z bezdomności, którego fundamentem jest przydzielenie zakwalifikowanym do niego osobom, bezpiecznego lokalu do własnej, wyłącznej dyspozycji. W Warszawie projekt realizowany jest w Partnerstwie Biura Pomocy i Projektów Społecznych oraz Towarzystwa Pomocy Św. Brata Alberta. Kiedy już po pierwszej rozmowie pani Agnieszka dowiedziała się, że oboje zostali przyjęci do programu, podzieliła się tą informacją ze swoim partnerem. Ich radość była ogromna. Nie spodziewali się, że będzie to jeszcze przed Wielkanocą. Na szczęście się udało!Życie w takim miejscu jest trudne. W zimie ogrzewałam się małym piecykiem na drewno, po wodę chodziłam do ujęcia, a światło dawały mi świeczki. Kiedy poznałam Piotra i życie stało się trochę łatwiejsze. Tak żyłam od 2017 roku – mówi Pani Agnieszka.
We wtorek, 26 marca, wszystkie rzeczy były już w mieszkaniu w którym po raz pierwszy od lat razem ze swoim życiowym partnerem spędzą Święta Wielkanocne w cieple i bezpieczeństwie, a nie w starej niszczejącej altanie.Nie wiedziałam tylko, jak poradzę sobie z przeprowadzką. Poprosiłam strażników, którzy mnie odwiedzają, aby pomogli przewieźć do naszego nowego domu najpotrzebniejsze rzeczy. Pan Irek ze straży powiedział, że możemy zacząć natychmiast – mówi Pani Agnieszka.
PRZECZYTAJ JESZCZE