Radni i politycy PiS apelują do prezydenta Warszawy o zwiększenie środków na edukację
Poseł PiS Jarosław Krajewski zaznaczył, że koniec roku szkolnego to początek rozmów na temat problemów związanych z edukacją i wyzwań, przed jakimi stoi samorząd warszawski. "Chcemy zwrócić uwagę, jak wygląda finansowanie i jak wyglądają problemy, które rozwiązać może warszawski ratusz i Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy. W naszej ocenie jest to ostatni dzwonek, by zadbać o warszawską edukację, tak, żeby można było uniknąć problemów, jakie pojawią się wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego" - powiedział.
Zaznaczył, że chodzi o wzrastającą liczbę licealistów i uczniów, którzy będą od nowego roku uczęszczali do warszawskich szkół średnich. "Jest to efekt reformy Platformy Obywatelskiej, która spowodowała, że wielu sześciolatków musiało pójść do szkoły podstawowej. Nie było wtedy wyboru pozostawionego rodzicom" - dodał.
"Oczekujemy od prezydenta Rafała Trzaskowskiego zwiększenia nakładów na warszawską edukację" - zaapelował.
Przypomniał, że w roku ubiegłym, Warszawa miała prawie pół miliarda nadwyżki budżetowej, a w roku 2021 w wysokości 1,3 mld zł. W ocenie PiS te środki powinny zostać zainwestowane w przyszłość najmłodszych warszawiaków i w poprawę jakości edukacji w warszawskich szkołach. Mogły być również przeznaczone na wynagrodzenia dla warszawskich nauczycieli.
Poseł Krajewski wyliczył, że w ciągu 8 lat rządów PO subwencja oświatowa dla Warszawy wzrosła o 560 mln zł, z 920 mln w roku 2008 do 1,48 mld w roku 2015. Natomiast w latach 2016-2023 nastąpił wzrost subwencji o 108 procent, czyli o 1,7 mld zł w porównaniu do roku 2016.
"To pokazuje, jak PiS stawia na edukację i wzmacnia nawet największy samorząd w Polsce, jakim jest m.st. Warszawa" - podkreślił.
Ocenił, że PiS podwoiło subwencję oświatową dla Warszawy. "Niestety rządząca miastem PO nie podwoiła nakładów na warszawską edukację" - przekazał. Przypomniał, że dzisiaj Warszawa przeznacza 2,75 mld zł, w roku 2016 było to 1,58 mld. "Nastąpił wzrost o nieco ponad 1,1 mld zł" - dodał.
"To pokazuje, jak PO oszczędza na edukacji, na przyszłości najmłodszych warszawiaków" - podkreślił.
Krajewski zaapelował, żeby prezydent Warszawy szukał oszczędności wśród swoich pracowników i przypomniał, że zatrzymamy sekretarz miasta Włodzimierz K. zarobił w ratuszu i w dwóch miejskich spółkach ponad pół miliona złotych.
Radna Marta Borczyńska zaznaczyła, że z roku na rok wzrastają dochody miasta, natomiast nie ma to odzwierciedlenia w wydatkach na edukację. Przekazała, że w porównaniu z rokiem 2016, w roku 2023 dochody wzrosły o 46,7 proc.
"My jako PiS edukację traktujemy nie jako koszt, ale jako inwestycję. Edukacja przyszłych pokoleń to zadanie priorytetowe" - podkreśliła.
Wiceszef komisji edukacji w Radzie Warszawy Błażej Poboży, wiceminister SWiA, powiedział, że miasto nie traktuje oświaty priorytetowo. "Trudno w ogóle mówić o spójnej polityce oświatowej miasta" - dodał.
Zwrócił uwagę, że miasto odbiera rodzicom prawo wyboru, gdzie ich dzieci będą realizowały obowiązek tzw. przygotowania przedszkolnego, jeśli chodzi o zerówki. "Przez wiele lat miasto wręcz przymuszało rodziców do tego, żeby dzieci realizowały ten obowiązek w szkołach, bo był deficyt w miejskich przedszkolach. Gdy nadrobiono te deficyty, miasto zmieniło stronę i teraz wręcz likwidowane są zerówki w szkołach, a rodziców zmusza się do pozostania w przedszkolach. To pokazuje, że nie ma długoletniej polityki oświatowej miasta" - wyjaśnił.
Zaznaczył, że miasto dopuściło też do zagęszczenia zabudowy. "Na Woli, czy Bemowie powstawały wielkie osiedla bez zabezpieczenia usług oświatowych" - powiedział.
Radny Poboży zaznaczył, że do stolicy przekazywane są pieniądze rządowe pochodzące np. z programu Poznaj Polskę, gdzie do warszawskich placówek skierowano ponad milion złotych, czy programu Aktywna Tablica, skąd do warszawskich placówek trafiło prawie 5,5 mln zł. Z programu Laboratoria Przyszłości do Warszawy trafiło ponad 45 mln zł.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/
