Nawet o połowę taniej za M2 pod Warszawą niż w mieście?
Warszawa tańsza tylko od Sopotu
Według portali ogłoszeniowych średni koszt jednego metra kwadratowego warszawskiego mieszkania wynosi aż 8361 zł (http://wyborcza.biz/finanse/0,107784.html). Warto zaznaczyć, że dane te odnoszą się do cen mieszkań z rynku wtórnego. Z kolei rynek pierwotny, a więc realizacje deweloperskie, są średnio tańsze o około tysiąc złotych i wynoszą odpowiednio 7393 zł za metr kwadratowy. Różnica ta wynika z faktu, iż rynek wtórny Warszawy to przede wszystkim mieszkania znajdujące się w najbardziej prestiżowych, bliskich centrum lokalizacjach. Z kolei inwestorzy budujący nowe osiedla mają ograniczone pole manewru, często więc zmuszeni są wybierać miejsca na obrzeżach co ma swoje odbicie w przytoczonej wyżej różnicy cen. Uśredniając więc, koszt zakupu dwupokojowego mieszkania w Warszawie oscyluje ok. 400 tys. zł, co dla wielu osób pozostaje pułapem nieosiągalnym. Na pocieszenie można dodać, że stolica wcale nie jest pod tym względem najdroższym miastem w kraju: palmę pierwszeństwa dzierży Sopot, gdzie mieszkania kosztują o jeden tysiąc więcej w przeliczeniu na jednostkę powierzchni.
Czy jest tańsza alternatywa?
Wysokie ceny warszawskich nieruchomości spowodowały masowe osiedlanie się w miejscowościach położonych w najbliższym sąsiedztwie stolicy. Bardzo dobrym przykładem są Ząbki, które w przeciągu 20 lat podwoiły swoją liczbę mieszkańców. Inwestycje deweloperskie, do przejrzenia na przykład na stronie www.gor-pis.pl, zaczęły w naturalny sposób stymulować rozwój lokalnej infrastruktury handlowej, komunikacyjnej i kulturalno- oświatowej. Linia kolejowa umożliwia obecnie dotarcie do centrum stolicy w ok. 30-40 minut, co jest całkiem przyzwoitym wynikiem. A jak kształtują się ceny okolicznych nieruchomości? Okazuje się, że dwupokojowe mieszkanie można kupić nawet o połowę taniej, po koszcie ok. 4-5 tys. zł za metr. Warto zaznaczyć, że nowe mieszkania w Ząbkach cały czas powstają i obecnie jest to jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się podwarszawskich obszarów pod względem inwestycji mieszkaniowych. Jednocześnie trudno jest powiedzieć, jak długo potrwa ten trend – wszystko wskazuje na to, że do nasycenia rynku jest jeszcze daleko.