Na czym polega fenomen szafiarek?

Jak to się dzieje, że na pewne blogi wchodzimy codziennie i spędzamy na nich nawet po kilka godzin, a inne opuszczamy czasami zanim jeszcze załaduje się strona? Co mają w sobie takie blogi, jak fashionelka.pl, makelifeeasier.pl czy charlizemystery.com, że ich statystyki szokują przeciętnego blogera, a liczba unikalnych użytkowników wywołuje zazdrość? I wreszcie, czemu niektórzy zarabiają na blogowaniu nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, a inni nie? 

Internet i ciucholandy

Firmy odzieżowe płacą topowym blogerkom od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie za pisanie o ich produktach. Autorki mniej popularnych stron wymieniają się informacjami, co i gdzie warto kupić. Najczęściej zaopatrują się w sklepach internetowych, zarówno tych popularnych, jak http://www.zalando.pl/, jak i tych z odzieżą vintage oraz w ciucholandach. Czasem kupują też w sieciówkach, ale wcale nie ubierają się w drogie marki.

Zasady modowej blogosfery

Większość modowych blogerek ma jasno sprecyzowany cel – dać się polubić internautom, zostać dostrzeżonym przez reklamodawców i zacząć zarabiać naprawdę duże pieniądze. Receptą na sukces wydaje się wypracowanie własnej maniery w tworzeniu stylizacji i ich opisywaniu oraz fotografowaniu. Z takiego bloga musi być czuć autentyczną pasję autora. Pomaga też ogromna wszechstronność. Używa się umiejętności zarówno dziennikarskich, jak i PR-owych czy marketingowych, a nawet psychologicznych. Te ostatnie przydają się nawet bardziej, bo największą siłą bloga modowego są emocje, które wywołują przedstawiane stylizacje oraz subiektywizm, który towarzyszy ich ocenom. Bloger nie informuje o trendach w modzie, lecz je tworzy i komentuje. Estetyka stron, które odnoszą sukces w świecie mody, również nie jest przypadkowa. Ich wygląd, użyty szablon, a nawet kolor i wielkość fontu mają przyciągać potencjalnych czytelników. Wpisy ukazują się kilka razy w tygodniu. Szafiarki nie zanudzają przydługimi elaboratami, ich posty są dynamiczne, a nieraz celowo przekoloryzowane. I zawsze ilustruje je kilka dobrych zdjęć z naprawdę profesjonalnych sesji. Takich, którym towarzyszą zawodowy fotograf, oświetleniowiec, wizażysta i fryzjer.