GITD wykryła nieprawidłowości praktycznie we wszystkich skontrolowanych firmach transportowych z rosyjskim i białoruskim kapitałem
We wtorek w siedzibie Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego odbyła się konferencja poświęcona pierwszemu etapowi kontroli firm transportowych z rosyjskim i białoruskim kapitałem. Kontrole były prowadzone od połowy marca i objęły około 60 podmiotów.
W konferencji udział wzięli wiceminister infrastruktury Rafał Weber oraz Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur. "W dniu dzisiejszym rozpoczęły się kolejne kontrole w firmach transportowych, których kapitał jest głównie wschodni m.in. z Białorusi i Rosji. Wytypowaliśmy około 60 firm" - powiedział szef GITD.
Kontrole rozpoczęły się m.in. w Warszawie, Olsztynie, Nowej Soli, Kielcach, Toruniu, Rzeszowie, Wrocławiu, Białymstoku i Poznaniu.
Minister Gajadhur wskazał, że w kontrole zaangażowanych jest kilka instytucji, w tym m.in.: Krajowa Administracja Skarbowa, Straż Graniczna i Państwowa Inspekcja Pracy. "Typowaliśmy firmy, które głównie znajdują się pod jednym adresem, albo mają siedzibę w jednym budynku lub bazy eksploatacyjne zgłoszone są pod jednym adresem" - wyjaśnił.
"Niestety zdarza się, że dochodzi do nadużyć. Zdarza się, że pod jednym adresem zarejestrowanych jest kilkanaście bądź kilkadziesiąt firm. Na przykład w Warszawie w jednej lokalizacji zarejestrowanych jest aż 90 firm transportowych. Chcemy dokładnie zweryfikować, czy te firmy działają legalnie, czy nie dochodzi do nadużyć" - podkreślił.
"Jeśli chodzi o działania WITD to jest bardzo szeroka kontrola, która dotyczy m.in. przestrzegania norm czasu pracy kierowców. Sprawdzamy też, czy kierowcy mają odpowiednie kwalifikacje, badania lekarskie i psychologiczne. Jeśli chodzi o zaangażowanie GITD, to weryfikujemy m.in. czy są spełnione wymagania, które firmy musiały spełnić przy otrzymywaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika" - tłumaczył Gajadhur.
Kontrole prowadzone przez wojewódzkich inspektorów transportu drogowego we wszystkich przypadkach stwierdziły naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym. "Skala naruszeń była spora. Dotyczyły głównie nieprzestrzegania norm czasu pracy przez kierowców. Zdarzyło się też, że kierowcy nie posiadali kwalifikacji wstępnej, szkolenia okresowego, badań lekarskich" - wyliczył.
"Jeśli chodzi o kontrole GITD, tylko w jednym przypadku nie było wykrytych naruszeń. W innych przypadkach, jeśli chodzi o dokumentację, którą pozostawili nam przedsiębiorcy były tam nieścisłości, nieprawidłowości. Przedsiębiorcy mają dwa miesiące na korektę, weryfikację tych nieprawidłowości" - podał.
Dodał, że jeżeli firmy w wyznaczonym terminie nie usuną nieprawidłowości, wtedy GITD może zawiesić, albo cofnąć zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego.
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber przedstawił założenia ustawy, która dzisiaj została przyjęta przez rząd. "Ustawa bardzo istotna z punktu widzenia ochrony konkurencyjności i zapewnienia równych warunków do funkcjonowania firm transportowych, które prowadzą działalność przewozową na terenie Rzeczypospolitej. Ustawa o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym ma właśnie taką funkcję. W ramach tej ustawy nakładamy konkretne obowiązki na firmy transportowe zlokalizowane poza Polską, ale na terenie UE, jak również zlokalizowane poza UE" - powiedział Rafał Weber.
"Od momentu wejścia w życie tych przepisów te podmioty, jeżeli będą świadczyły usługi na terenie naszego kraju, będą musiały spełnić konkretne wymagania związane z zatrudnieniem kierowców, którzy będą na terytorium Rzeczypospolitej prowadzili działalność transportową. Firmy te będą musiały przedstawiać umowy i warunki, na których zatrudniają kierowców, tak, aby rynek usług transportowych był jednolity; nie był zakłócany" - wyjaśnił wiceszef resortu infrastruktury.
"Przepisy są po to, żeby zlikwidować szarą strefę, która może mieć miejsce jeszcze na terenie Rzeczypospolitej. Szarą strefę, która jest związana z podmiotami, których kapitał nie jest narodowości polskiej. Myślę, że to dobre przepisy, na które czeka polska branża transportu drogowego" - stwierdził Rafał Weber.(PAP)
autor: Bartłomiej Figaj
bf/ jann/