Uchylenie uchwały w sprawie wprowadzenia SPPN na Saskiej Kępie uniemożliwia przeprowadzenie tam remontów ulic
Na początku marca rada Warszawy głosami Koalicji Obywatelskiej oraz Nowej Lewicy przyjęła uchwałę wprowadzającą strefy płatnego parkowania na Kamionku i Saskiej Kępie. Przeciwko byli radni Prawa i Sprawiedliwości.
14 kwietnia wicewojewoda mazowiecki stwierdził nieważność tej uchwały, motywując to m.in. sprzeciwem mieszkańców, brakiem aktualnych analiz oraz nieprawidłowym sposobem przyjęcia uchwały.
16 maja do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wpłynęła skarga na tą decyzję, skierowana tam przez Radę Warszawy. W poniedziałek wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński podkreślił, że nie uznaje tej skargi.
"My nie uznajemy tej skargi, w pełni podtrzymujemy naszą argumentację, uważamy, że uchwała została przygotowana błędnie i zawiera braki legislacyjne, zarówno pod względem procedury, jak i nieprecyzyjnego określenia samej strefy. Jesteśmy w stanie bronić tego przed sądem" - podkreślił w poniedziałek wojewoda. "To jest bardzo istotne, jak precyzyjnie, na podstawie jakich analiz taka strefa będzie wprowadzana" - dodał.
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski na wtorkowej konferencji podkreślił, że decyzja wojewoda o uchyleniu uchwały wpłynęła na to, że w tym roku nie będzie remontów ulic na Saskiej Kępie.
"Decyzja wojewody mazowieckiego uchyliła uchwałę dotyczącą wprowadzenia strefy płatnego parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku i uniemożliwia nam dzisiaj przeprowadzenie remontów ulic na Saskiej Kępie. Mieliśmy je już uzgodnione z dzielnicą. Niestety te remonty w tym roku nie nastąpią" - powiedział wiceprezydent. "Czekamy na rozstrzygnięcie WSA. Jesteśmy pewni, że argumenty, które przedstawiliśmy w skardze są na tyle mocne, że będziemy mogli wrócić z dobrą informacją dla mieszkańców Saskiej Kępy już na początku roku i wówczas zaproponujemy tam pełen pakiet remontów ulic" - dodał.
Wyjaśnił, że kwoty pobierane od mieszkańców za parkowanie w strefie płatnego parkowania, są przeznaczane na remonty dróg. "W sytuacji, gdy nie możemy pobierać takich opłat na Saskiej Kępie, nie możemy przeznaczyć środków na remonty dróg. Na Saskiej Kępie te remonty miały być skoordynowane z przygotowaniem wdrożenia strefy płatnego parkowania. Jeśli nie mamy kierunkowej zgody na wdrożenie strefy, nie ma też uzasadnienia do realizacji remontów" - podkreślił.
"Jesteśmy przekonani, że wcześniej czy później ta strefa płatnego parkowania na terenie Saskiej Kępy powinna być wdrożona. Pokazują na to dane analityczne, które przedstawialiśmy niejednokrotnie" - powiedział. Zaznaczył, że nie ma obowiązku ich pokazywać, bo wdrożenie SPPN, zgodnie z przepisami prawa, nie jest uwarunkowane żadnymi analizami i może być decyzją arbitralną rady miasta. "My dla rzetelności i transparentności zawsze pokazujemy dane analityczne, ale również przeprowadzamy konsultacje, co do tego w jaki sposób ta strefa powinna być wdrożona" - dodał.
Podkreślił, że wojewoda zarzucił miastu, że dane analityczne są nieprawidłowe. "Podczas, gdy tych danych w ogóle nie musiałoby być, bo zgodnie z przepisami nie mamy obowiązku prowadzenia analiz ani konsultacji w zakresie wprowadzenia strefy płatnego parkowania" - wyjaśnił.
"Wojewoda ubrał się w szaty rady miasta i podjął decyzję za radę miasta, co naszym zdaniem jest nielegalne. Dlatego, że instytucja nadzoru nad przepisami prawa przez wojewodę, nie służy do tego, żeby podejmować decyzje za radę miasta, tylko prowadzić kontrolę, czy decyzje podejmowane przez radę miasta są podejmowane zgodnie z prawem" - podkreślił. (PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ akub/