Wniosek o ekstradycję Sebastiana M. został przekazany dyrektorowi departamentu ds. cudzoziemców emirackiego MSZ
Rzecznik PK Łukasz Łapczyński przekazał w środę, że wniosek został przekazany kanałem dyplomatycznym. "Otrzymaliśmy informację, że został przekazany dyrektorowi departamentu ds. cudzoziemców emirackiego MSZ" - wyjaśnił Łapczyński.
Pełnomocnik Sebastiana M. mecenas Bartosz Tiutiunik w rozmowie z PAP podkreślił, że nie wie ile potrwa procedura ekstradycyjna. "Z informacji, które ja mam i z ustaleń, które są poczynione wynika, że mój klient jest reprezentowany na miejscu przez miejscowego prawnika, co z punktu widzenia jego interesów prawnych wydaje się oczywiste. Ja reprezentuję go na terenie Polski i w tym zakresie podejmuję działania. To postępowanie się toczy" - powiedział Tiutiunik.
Przypomniał też, że w ubiegłym tygodniu złożył wniosek o wydanie listu żelaznego. "W sensie formalnym ten wniosek jest cały czas aktualny i będzie tak długo aktualny, dopóki mój klient będzie znajdował za granicą" - wyjaśnił mecenas.
Dodał, że nie ma wiedzy, czy sąd wyznaczył termin posiedzenia w tej sprawie.
Sebastian M. został zatrzymany w ubiegłym tygodniu w Dubaju. W jego zatrzymaniu uczestniczyli polscy funkcjonariusze ze specjalnej grupy poszukiwawczej. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym i czerwoną notą Interpolu. Jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1 w Sierosławiu (woj. łódzkie). W wypadku zginęła trzyosobowa rodzina, której auto stanęło w płomieniach. Mężczyzna został zatrzymany na lotnisku. Według nieoficjalnych informacji, posługiwał się niemieckim paszportem.
W ubiegłą środę minister sprawiedliwości poinformował o podpisaniu wniosku o ekstradycję poszukiwanego.
"Podpisałem właśnie wniosek o ekstradycję do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich 32-letniego Sebastiana M., kierowcy BMW podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1" - napisał na Twitterze Zbigniew Ziobro.
Do tragicznego wypadku na autostradzie A1 w Sierosławiu doszło po godz. 19 w sobotę, 16 września. W pożarze auta marki KIA zginęli rodzice oraz ich 5-letni syn. Bezpośrednio po wypadku strażacy przekazali, że "doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych". 18 września piotrkowska policja wydała komunikat, w którym było napisane, że "kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się". Brak było informacji, że w wypadku uczestniczyło również bmw.
24 września, w kolejnym stanowisku piotrkowskiej policji napisano, że w wypadku "brały udział kia i bmw". "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia".
Za kierowcą bmw wydano list gończy, ujawniony został wizerunek Sebastiana M. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła mu spowodowanie śmiertelnego wypadku. Mężczyzna był poszukiwany na podstawie czerwonej noty Interpolu. O zatrzymaniu go w Zjednoczonych Emiratach Arabskich poinformował w ubiegłą środę szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Informację o tym, że wniosek dotyczący ekstradycji został przekazany dyrektorowi departamentu ds. cudzoziemców emirackiego MSZ jako pierwsze podało RMF FM.(PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar
akuz/ mark/ apiech/