Z komunikacją jest gorzej niż było kiedykolwiek
"Jest gorzej niż było kiedykolwiek" - mówią pasażerowie podmiejskich pociągów w stolicy, choć - jak podkreślają - kto jak kto, ale oni są do utrudnień przyzwyczajeni. Zwłaszcza ci, którzy dotychczas dojeżdżali Kolejami Mazowieckimi czy miejską SKM. Tylko dla pasażerów Warszawskiej Kolei Dojazdowej to smutna nowość. Ich przewoźnik szczycił się dotychczas wzorową punktualnością nawet w najtrudniejszych warunkach. Zostało po niej tylko wspomnienie.
Na warszawskich torach nastąpiła kumulacja utrudnień. Pociągi są odwoływane lub mają zmieniane trasy przede wszystkim w związku z przebudową dworca Zachodniego. Dodatkowo trwa budowa tunelu pod torami w Sulejówku, drugiego toru WKD do Grodziska Mazowieckiego, a czwartego toru na linii otwockiej.
Najbardziej narzekają ci pasażerowie, którzy zrezygnowali z dojazdów własnymi samochodami. "Czuję się jakbym mieszkała w odciętej od świata wiosce" - mówi pani Aldona, mieszkanka Józefowa, jednej z najbogatszych gmin w Polsce, leżącej przy samej stolicy. Kilka kat temu z mężem zrezygnowali z drugiego auta - zdecydowała ekologia i względy ekonomiczne, przede wszystkim opłaty za parkowanie w ścisłym centrum Warszawy.
"Teraz gorzko tego żałuję" - mówi kobieta. Aplikacja w telefonie pokazuje, że najbliższy pociąg odjedzie za godzinę i 15 minut. Do najbliższego miejskiego autobusu na piechotę są dwa kilometry, a prywatny przewoźnik, który przez lata łatał niedostatki w publicznej sieci komunikacyjnej, zrezygnował.
W wakacje pociągi SKM linii S1 jeżdżą na trasie Pruszków – Warszawa Zachodnia z pominięciem przystanków Warszawa Ochota, Śródmieście, Powiśle i Stadion, wykorzystując dalekobieżną linię średnicową. Siłą rzeczy jest ich niewiele, międzymiastowe mają pierwszeństwo. W zamian za to na odcinku Warszawa Wschodnia – Otwock kursuje 28 pociągów linii S10. "Składy obu linii pomijają przystanek Warszawa Olszynka Grochowska" - podał ratusz.
Kursowanie pociągów linii S2 od 25 czerwca jest zawieszone. Pociągi SKM linii S20 jeżdżą na odcinku Warszawa Stadion – Sulejówek Miłosna. Na tej trasie są 33 kursy w obu kierunkach, z częstotliwością dwa razy na godzinę. Wybrane, wczesnoporanne, popołudniowe lub późnowieczorne kursy na jeszcze krótszych trasach – do Warszawy Rembertów lub Warszawy Wschodniej.
Zmiany dotknęły też pasażerów podróżujących pociągami Kolei Mazowieckich zarówno z kierunku zachodniego, jak i wschodniego. Oraz tych, którzy docierają do stolicy Warszawską Koleją Dojazdową.
Na dworcu zachodnim WKD ma teraz do dyspozycji tylko jeden tor. Pociągi kursują wahadłowo między przystankami Śródmieście i Reduta Ordona. W dodatku dwukrotnie rzadziej - co 24 minuty, zamiast co 12 minut w szczycie.
"Pociąg już w Pruszkowie jest zapchany. Na kolejnych stacjach zaczyna się dopychanie +na siłę+. Ostatnio komuś serce nie wytrzymało tego tłoku" - relacjonuje Wojtek, student ratownictwa, który dojeżdża do centrum Warszawy do wakacyjnej pracy. "Szczerze mówiąc, gdybym mógł, to bym zrezygnował" - podkreśla. Kilkuminutowy postój na każdej stacji skutkuje opóźnieniami.
A lepiej nie będzie - tylko gorzej. Od września aż do lipca 2024 WKD będzie kończyło kursowanie na stacji Warszawa Aleje Jerozolimskie. Dalej pojedzie komunikacja zastępcza.
"Ona powinna kursować na całej linii" - mówi student.
Jadwidze, która dojeżdża z Sulejówka, droga do pracy wydłużyła się o niemal godzinę.
"Dojeżdżam do dworca Wschodniego, a potem przedzieram się przez miasto autobusami i tramwajami. Dopóki można się było przesiadać na Wschodnim w pociągi jadące z linii otwockiej, nie było tak źle. Teraz to dramat" - opowiada. Jej zdaniem to skandal, że doszło do takiej kumulacji utrudnień.(PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
lui/ jann/