Kupowanie leków w sieci, poza aptekami internetowymi, jest nielegalne
W środę w Ministerstwie Zdrowia zainaugurowano kampanię społeczną poświęconą sprzedaży podrabianych leków "Nie okradaj się ze zdrowia! Fałszywe leki to prawdziwe zagrożenie!". W konferencji wzięli udział główny inspektor farmaceutyczny Łukasz Pietrzak, zastępca komendanta głównego policji Tomasz Michułka oraz dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski.
"Przemysł farmaceutyczny jest najbardziej kontrolowaną, regulowaną i monitorowaną branżą. Korzystamy z legalnego źródła, uważamy, że lek jest dobrze skontrolowany i przebadany. Dotyczy to jednak wyłącznie legalnego źródła, czyli leków pozyskiwanych w aptekach i w innych miejscach, które są do tego uprawnione" - powiedział główny inspektor farmaceutyczny Łukasz Pietrzak podczas inauguracji akcji. Podkreślił, że każdy zakup leków przez internet - nie poprzez apteki internetowe - jest nielegalny.
Przekazał, że przemysł leków sfałszowanych wynosi 200 mld zł rocznie, a 10 proc. leków dostępnych obecnie na globalnym rynku to leki sfałszowane. "W przypadku leków dostępnych przez internet sfałszowana jest połowa, przy czym w przypadku leków na receptę ponad 90 proc. są to leki sfałszowane" - powiedział Pietrzak. Dodał, że wiele sfałszowanych leków, którymi handluje się na świecie, pochodzi z Polski. "Trafiają na ulicę Detroit czy innych miast w Stanach Zjednoczonych" – powiedział i podkreślił, że fałszowanie leków jest 10-20 razy bardziej dochodowe niż handel narkotykami.
Zaznaczył, że sfałszowane farmaceutyki, 32 proc., są to leki, które nie zawierają w ogóle substancji czynnej. W 21 proc. zawierają inną substancję czynną niż oryginalny.
Pietrzak przestrzegał też, że przestępcy kalkulują, "co obecnie jest na topie". I wymienił: leki antykoncepcyjne, odchudzające, kardiologiczne czy onkologiczne. Apelował, by kupować leki z legalnego źródła, bo tylko wtedy są one bezpieczne.
Zastępca komendanta głównego policji Tomasz Michułka podkreślił, że sprzedaż leków przez osoby prywatne jest przestępstwem. Również w sytuacji, gdy np. rodzina zmarłego wystawia do sprzedaży leki, które zostały po bliskim. "Bardzo łatwo jest się narazić na odpowiedzialność karną właśnie w taki oto sposób" - powiedział. Zaznaczył, że może to być traktowane jako przestępstwo z art. 124 ustawy o prawie farmaceutycznym, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności do dwóch lat.
Michułka przekazał, że skuteczność wykrywania przestępstw związanych z handlem fałszywymi lekami jest coraz lepsza. "73 proc. stwierdzonych przestępstw udało nam się wykryć. Trzeba pamiętać, że przestępstwa te mają charakter ukryty. Dlatego wszczęcie postępowania i wykrycie takich działań jest konsekwencją działań operacyjnych policji. Ubiegły rok był udany, jeżeli chodzi o ściganie przestępstw farmaceutycznych" - powiedział zastępca komendanta.
Obecny na inauguracji dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski podkreślił, że sportowcy są jedną z grup szczególnie narażonych na konsekwencje zażywania sfałszowanych leków. "W sytuacji, kiedy substancja zabroniona wykryta jest w próbce pobranej od zawodnika, to właśnie ten zawodnik ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną, może też ponosić konsekwencje wizerunkowe i prawne" - zaznaczył.
Z powodu działań niepożądanych i przedawkowania leków co roku do szpitala trafia 26 tys. osób, których leczenie kosztuje ok. 90 mln zł. Niemal połowa ofiar zatrucia lekami to dzieci do szóstego roku życia. (PAP)
akar/ akuz/ agz/
![](http://im.twoje-miasto.pl/theme/img/ico/pap.png)