Tworzymy kolejne jednostki na wschodzie kraju, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie
Minister obrony narodowej został zapytany, jakiego spodziewa się wyniku referendum, w którym jedno z pytań brzmi: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?". Odpowiedział, że wystarczy pojechać na wschodnie tereny kraju i porozmawiać z ludźmi.
"Nie ulega żadnych wątpliwości, że ludzie czują się bezpiecznie wtedy, gdy są tam żołnierze Wojska Polskiego. Dlatego tworzymy jednostki na wschodzie kraju. Mówiłem o Olecku, w Kolnie jest Wojsko Polskie, niedługo będzie w Czarnej Białostockiej i Augustowie" - zapowiedział Błaszczak.
"Jestem przekonany, że każdy normalnie myślący, trzeźwo spoglądający na sytuację Polak zagłosuje przeciwko rozebraniu ogrodzenia i również na pozostałe pytania w referendum odpowie +nie+, bo to jest gwarancja na przyszłość" - dodał.
Szef MON odniósł się też do oświadczenia ministrów spraw wewnętrznych Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Ministrowie zażądali od białoruskiego reżimu natychmiastowego usunięcia grupy Wagnera z terenu Białorusi oraz wycofania wszystkich nielegalnych migrantów gromadzonych przez służby białoruskie z terenów przygranicznych i odesłania ich do krajów pochodzenia. Zapowiedzieli, że jeśli dojdzie do krytycznego incydentu na granicy z Białorusią, zamknięte zostaną wszystkie przejścia graniczne.
"Przestrzegamy, że nie będziemy ulegać presji. Mówimy wprost, że jeżeli dojdzie do zaognienia sytuacji, jeżeli zostaniemy zatokowani, to wtedy zostaną zamknięte wszystkie przejścia graniczne, wszystkie, bo część już została zamknięta. My wzmacniamy granicę, zbudowaliśmy ogrodzenie. Są tam żołnierze Wojska Polskiego, którzy udowadniają, że są gotowi bronić ojczyzny i w ten sposób odstraszają agresora" - podkreślił Błaszczak. (PAP)
kmz/ godl/