Warszawa/ Zaginęła zabytkowa brama związana z dziejami getta; konserwator zawiadomił policję
Ozdobna brama związana jest z dziejami getta i martyrologią warszawskiej społeczności żydowskiej. Pozostałości budynku dawnego browaru, które częściowo stanowiły mur getta oraz brama wjazdowa zostały wpisane do rejestru zabytków.
Wrota poddano konserwacji 21 lat temu w związku z budową biurowca "Aurum", w który wkomponowano odcinek muru wraz z bramą i wrotami. Po likwidacji biurowca i wzniesieniu na jego miejscu obecnie istniejącej budowli, zaniepokojeni społeczni opiekunowie zabytków zauważyli, że wrota znikły z przejazdu bramnego. Stowarzyszenie Obrońcy Zabytków Warszawy (OZW) zwróciło się do MWKZ prof. Jakuba Lewickiego o podjęcie czynności kontrolnych i ustalenie, co stało się z zabytkiem.
"Wspomniana brama wpisana do rejestru zabytków należy do prywatnego właściciela. Właściciel przeniósł ją w inne miejsce, bez uzgodnienia z MWKZ" - potwierdził rzecznik MWKZ Andrzej Mizera. Wyjaśnił też, że w sprawie zaginięcia zabytku, przeprowadzono kontrolę i wydano zalecenia na poprawę stanu zachowania muru. "Złożyliśmy również wniosek do organów ścigania i obecnie czekamy na informacje dotyczące ich ustaleń" - dodał.
Założony w 1854 r. browar Hermana Junga, zajmował obszerny teren ograniczony krzyżującymi się ulicami Waliców i Ceglaną (obecnie – ul. Pereca). Istniejący długi mur fabryczny z bramą oraz zabudowa z czerwonej cegły są znacznie późniejsze – powstały w latach 90. XIX stulecia. Od 1897 r. właścicielem dawnego browaru stała się firma A. Domański i S-ka, produkująca wody gazowane oraz prowadząca składowe magazyny piwa i lemoniady. Jesienią 1940 r. ul. Waliców znalazła się w granicach getta. Przecinająca ją ul. Ceglana, otoczona z obu stron drewnianymi parkanami, została na krótkim odcinku wyłączona z dzielnicy zamkniętej. Niemcy wydzielili także fragment jezdni Waliców, by zapewnić dojazd do działającej w czasie okupacji firmy Domańskiego. Mur getta przebiegał wzdłuż krawężnika parzystej strony ul. Waliców, tuż pod oknami kamienicy nr 10. Za bramą wiodącą na dziedziniec firmy Domańskiego załamywał się, przecinał jezdnię i chodnik, a następnie dochodził prostopadle do fabrycznego muru, pełniącego zarazem rolę granicy getta. Wrota bramy wykonane z kutego żelaza, sąsiadowały bezpośrednio z murem getta w latach 1940- 1942. Tuż przy nich znajdował się jeden z punktów przerzutu żywności do getta. Szmuglerzy – najczęściej dzieci i kobiety, tropieni byli przez Niemców ze szczególną zaciekłością.
"Z dziennika Abrahama Lewina, opublikowanego w Oksfordzie w 1988 r. dowiadujemy się, że 9 czerwca 1942 r. zbrodniarze zastrzelili przy bramie pięciu Żydów. Dwaj następni zamordowani zostali na rogu Walicowa i Ceglanej" - opowiedział varsavianista dodając, że wrota bramy przetrwały walki Powstania Warszawskiego. "Zostały odrębnie wymienione w decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków, który w lutym 1994 r. wpisał zabudowę dawnego browaru do rejestru zabytków. Zadecydowała o tym historyczna wartość reliktu" - zaznaczył. (PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ akub/