Dlaczego Poczta Polska znowu chciała sprzedać działkę na Odolanach?
● Najpierw miało powstać tam osiedle w ramach programu „Mieszkanie plus”, potem były rozmowy o przekazaniu działki pod szkołę miastu;
● W Radzie Dzielnicy Wola porozumienie ponad podziałami w tej sprawie zawarli wcześniej radni wszystkich partii, a także ówczesny wojewoda Konstanty Radziwiłł;
● Burmistrz Woli apeluje, aby do czasu ukonstytuowania się nowego rządu obecna ekipa wstrzymała się z decyzjami o sprzedaży ważnych dla miasta terenów, które mogłyby służyć jego mieszkańcom.
W Sejmie trwa powyborcza układanka, w ramach której rząd PiS straci władzę.
To, co w ostatnich dniach wyprawiają podmioty związane ze Skarbem Państwa woła o pomstę do nieba – mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli.
Kiedy okazało się, że odchodzący rząd nie zrealizuje swojej głównej obietnicy: programu „Mieszkanie Plus”, władze Woli rozpoczęły starania, by pozyskać fragment tej działki na budowę szkoły dla dzieci z Odolan. Początkowo przy wsparciu wszystkich radnych Woli, w tym radnych PiS i byłego już wojewody mazowieckiego z tej formacji, starano się o nieodpłatne przejęcie działki.W czerwcu Poczta Polska chciała sprzedać za minimum 140 mln zł działkę przy ul. Worcella, co ostatecznie po naszych protestach się nie udało. Teraz, chwilę po przegranych wyborach, pocztowcy znowu chcieli spieniężyć ten teren, ale ponownie nikt nie zgłosił się na licytację. To niezrozumiałe zachowanie, bo przecież przeznaczenie tego terenu miało być zupełnie inne – dodaje Strzałkowski.
Wtedy jednak po stronie dzielnicy, do gry wszedł warszawski ratusz, który zaproponował wymianę działek lub jej zakup od poczty. To jednak również się nie udało.Na drodze stanęły jednak wewnętrzne wojenki w PiS i jedni działacze zablokowali plany drugich – relacjonuje Strzałkowski.
Chciałbym się dowiedzieć, w czyim interesie jest pozbycie się tak ważnej działki? Równocześnie apeluję do władz Poczty Polskiej, aby do momentu ukonstytuowania się nowego rządu wstrzymali się ze sprzedażą terenów, które mogłyby służyć miastu i jego mieszkańcom – dodaje Strzałkowski.