24 marzec 2020

Jesteśmy z mieszkańcami Warszawy

fot. nadesłane
Nadszedł dla nas wszystkich czas próby. Epidemia, która dotknęła stolicę i cały kraj, to dla warszawiaków wielki sprawdzian z obywatelskiej mądrości i odpowiedzialności. Od nas w dużej mierze zależy, jak długo potrwa zwalczanie zagrożenia i jak szeroki będzie ono miało zakres. To także sprawdzian dla wszystkich służb miejskich, które wspólnie troszczą się o nasze zdrowie i bezpieczeństwo. Straż miejska jest jedną z nich. Działa na pierwszej linii, pomagając innym, dbając o najbardziej potrzebujących i przerywając potencjalne łańcuchy zakażeń.
REKLAMA
Sobotni poranek. Jadący Wisłostradą strażnicy miejscy zauważyli na wysokości Starego Miasta zepsuty samochód. Stojąca przy nim kobieta macha, by się zatrzymali.

Panowie, złapałam gumę. Bardzo proszę, pomóżcie mi zmienić koło. Nie mogę nawet odkręcić śrub. – prosi funkcjonariuszy.

Śruby rzeczywiście mocno się zapiekły, ale w końcu puszczają. Wymiana koła idzie błyskawicznie. Kilkanaście minut później auto jest gotowe do drogi. Kobieta może ruszać do pracy. Jest lekarką w szpitalu w Nowym Dworze Mazowieckim. Jedzie na dyżur.

Niedziela. Dochodzi godzina 8, gdy strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego wyjeżdżają z bazy w wyznaczone rejony. Wśród dzisiejszych zadań mają kontrole miejsc, w których mogą gromadzić się ludzie. Piękne słońce może zachęcać do wspólnych spacerów. To zły pomysł w czasie epidemii.

Strażnicy miejscy kontrolują Park Czechowicki w centrum Ursusa. Zwykle można tu spotkać sporo matek z dziećmi i młodzież. Dzisiaj miejsce wygląda na zapomniane i opuszczone. Podobnie jest w innych parkach. Od czasu do czasu pojawia się jakaś matka z dzieckiem. To wszystko. Na szczęście.

Na Pradze Południe strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego również kontrolują dzielnicowe skwery i parki. Nad Balatonem jest niewielu ludzi. Na ławkach wygrzewają się głownie gołębie. Pojedyncze pary spacerują w sporej odległości od siebie. Co innego w Parku Skaryszewskim. Nad jeziorkiem i w kępach krzewów widać grupki młodych ludzi. Funkcjonariusze podchodzą do nich i informują o ryzyku jakie podjęli.

Zachowajcie dystans. Nie siedźcie w grupach. Jeśli chcecie, idźcie na spacer. Ale nie wszyscy razem. Nie zależy wam na zdrowiu i życiu najbliższych ? Mamy epidemię. Wirusa nie widać. Objawy choroby pojawiają się dopiero po kilku dniach. Możecie już być jego nosicielami i wzajemnie się zarażać.

Co, jeśli zaniesiecie go do domu i zachorują wasi rodzice, dziadkowie ? Nie zależy wam na nich ? – tłumaczą cierpliwie młodym ludziom. Po chwili młodzież rozchodzi się. Każdy idzie w swoją stronę. Jaką mają pewność, że już się nie zarazili ?

Takich rozmów strażnicy miejscy przeprowadzają każdego dnia kilkadziesiąt. Profilaktyka w czasie epidemii musi polegać na zachowaniu bezpiecznych odległości. Liczy się dystans. Na tyle bezpieczny by wirus nie przenosił się na innych. To podstawa, o którą wszyscy mogą zadbać sami.

Nie wszyscy jednak dbają. Na tyłach jednego z sieciowych sklepów kilku młodych mężczyzn pije od dłuższego czasu piwo i poprawia „małpkami” wódki.

To nie może się dobrze skończyć. Kiedy jeden z nich usypia przy murku, pozostali oddalają się. Po kilkunastu minutach leżącego mężczyznę zauważa patrol, który kontroluje ten rejon miasta. Strażnicy zakładają rękawiczki ochronne, maseczki i podchodzą do śpiocha.

Halo, proszę pana. Co się panu stało? Zasłabł pan? Wezwać pogotowie? – pytają.

Mężczyzna odpowiada, że czuje się świetnie. Tylko nie może samodzielnie ustać na nogach. Choć wypity alkohol paruje, to jednak zdążył już zapanować nad organizmem. Chłód sprawia, że pozostawienie mężczyzny w tym miejscu mogłoby spowodować jego śmierć. Nie ma innego wyjścia – strażnicy musza się nim zaopiekować. Miejsce dla osób nietrzeźwych w radiowozie nie jest może tak wygodne jak domowe łóżko, ale przynajmniej jest w nim ciepło. To nie pierwszy pacjent, który z niego dzisiaj skorzystał. Podobne przypadki są w każdej dzielnicy. Nie wszyscy troszczą się o własne bezpieczeństwo, nie wszyscy potrafią kierować swoim życiem bez pomocy alkoholu. Nie można ich jednak zostawić samych.

W znacznie trudniejszej niż przed kilkoma tygodniami sytuacji są dzisiaj osoby bezdomne. Coraz trudniej im zdobyć pożywienie, coraz trudniej przeżyć kolejne dni. A przecież to dopiero początek epidemii. Czeka nas jeszcze kilka, a może kilkanaście trudnych tygodni. Zdobycie jedzenia nie jest takie proste w ich sytuacji. Dlatego wielu z nich liczy na pomoc strażników miejskich. Osób bezdomnych doglądają nie tylko rejonowi opiekujący się terenem,
na którym te osoby mieszkają, ale także funkcjonariusze wyjeżdżający na ulice stolicy w Ulicznym Patrolu Medycznym. Dzięki nim osoby pozbawione domu mogą liczyć na prowiant i pomoc ratowników medycznych. Paczki dla bezdomnych przygotowują pracownicy i wolontariusze Caritas Polska.

Strażnicy odbierają je i rozwożą radiowozami do miejsc, w których przebywają potrzebujący. Wielu z nich ma trudności z poruszaniem się. Bez pomocy funkcjonariuszy mogliby nie przetrwać tego trudnego okresu. Ci, którzy mogą chodzić wiedzą już, że w stolicy uruchomiono autobus dla osób najbardziej potrzebujących. Pojazd oznaczony jako MPP zatrzymuje się w kilku miejscach stolicy. Osoby wykluczone, ubogie lub bezdomne mogą w nim otrzymać paczki zawierające żywność i środki czystości. Oby ich odbiór odbywał się bezpiecznie - pracownikom asystują strażnicy miejscy.

Mamy świadomość, że niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia i podchodzą do niego lekceważąco. Bywa, że nas z tego powodu narażają.

Widzimy ,że są wobec tego co się dzieje zagubieni i bezradni. Mamy więc do wykonania ważne i odpowiedzialne zadania. Musimy pomóc mieszkańcom stolicy. To najważniejsze z nich – mówią stołeczni strażnicy miejscy.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Warszawa
5.2°C
wschód słońca: 05:26
zachód słońca: 19:43
REKLAMA

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Warszawie

kiedy
2024-04-20 11:00
miejsce
Teatr Capitol - Scena mniejsza,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-04-20 11:00
miejsce
Dom Sztuki, Warszawa, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-04-20 14:30
miejsce
Sala Koncertowa Fryderyk,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-04-20 18:00
miejsce
Klub PROXIMA, Warszawa, ul. Żwirki...
wstęp biletowany