Kierowca quada aresztowany w sprawie śmiertelnego wypadku
Jak przekazała we wtorek myszkowska policja, tamtejsi funkcjonariusze prowadzą sprawę 42-letniego myszkowianina, który 17 lipca br. ok. godz. 22., kierując na lokalnej ul. Sikorka quadem, z nieustalonych przyczyn stracił nad nim panowanie i uderzył w przydrożne drzewo.
Pojazdem, prócz 42-latka, jechali 45-letni mężczyzna i 9-letni chłopiec, syn jednego z nich. Żaden z nich nie miał na głowie kasku. Wszyscy z licznymi obrażeniami trafili do szpitali. Po kilku dniach od wypadku 45-latek wskutek odniesionych obrażeń zmarł.
Policja zastrzegła we wtorek, że ze względu na liczne obrażenia uczestników zdarzenia oraz to, że w momencie przybycia służb wszyscy oni znajdowali się poza quadem, nie było możliwe natychmiastowe ustalenie, kto był kierowcą.
Dopiero analiza śladów i inny zgromadzony materiał pozwoliły ustalić, że za kierownicą znajdował się 42-latek, który - zgodnie z badaniem - w chwili zdarzenia był nietrzeźwy: miał w organizmie blisko 1,4 promila alkoholu.
Przeprowadzenie dalszych czynności z udziałem 42-latka, w tym jego zatrzymanie, było możliwe po jego wyjściu ze szpitala. Prokurator postawił mu zarzut spowodowania wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości, którego skutkiem stała się śmierć innej osoby.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Myszkowie, tamtejszy sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt. 42-latkowi w procesie za spowodowanie śmiertelnego wypadku po alkoholu może grozić kara od pięciu do dwudziestu lat więzienia.(PAP)
mtb/ agz/
