Mamy zabezpieczone ślady mogące świadczyć o tym, kto podłożył paczkę w Siecieborzycach
Dodała, że dodała, że prokuratura nie przekazuje szczegółowych informacji dotyczących dowodów i zabezpieczonych śladów w szczególności świadczących na niekorzyść podejrzanego. "Te materiały, również zgodnie z procedurą karną, nie wszystkie są ujawnione samemu podejrzanemu" - powiedziała.
Prokuratura poinformowała, że 34-letniego Błażeja K. zatrzymano 16 stycznia tuż po przekroczeniu granicy polsko-niemieckiej w okolicach Zgorzelca. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze wskazała, że "sprawca tego czynu podejmował szereg czynności zmierzających do zatajenia śladów, które mogłyby go powiązać z tym zdarzeniem". "Natomiast sąd podzielając opinię prokuratora o tym, że jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przychylił się do wniosku o utrzymanie aresztu" - dodała.
Antonowicz zaznaczyła, że od samego początku w sprawie podjęto współpracę międzynarodową. Zaangażowane zostały także różne służby. "Cały czas wiedzieliśmy, gdzie jest ten mężczyzna i mieliśmy pewność, że jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to będzie możliwe jego ujęcie tuz po przekroczeniu granicy" - mówiła.
Dodała, że istniała także obawa, że mężczyzna zbiegnie i będzie ukrywał się na terenie Niemiec. "Byliśmy na to przygotowani i ta procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania była przygotowywana. Na szczęście nie musieliśmy z niej korzystać" - powiedziała.
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze, 28 grudnia 2022 r., po analizie zabezpieczonego materiału dowodowego, śledczy postawili 34-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa pięciu osób z użyciem materiałów wybuchowych oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu matki i dwójki dzieci.
Za zarzucany czyn grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Do tragedii doszło 26 grudnia we wsi Siecieborzyce, w pow. żagańskim. Przed domem, w którym wraz z dwójką dzieci i rodzicami mieszkała 31-letnia Urszula, ktoś zostawił pakunek, który - najprawdopodobniej został wniesiony do domu przez jednego z domowników. W momencie, kiedy 31-latka w kuchni otwierała paczkę doszło do eksplozji. W wybuchu ciężko ranna została 31-latka oraz dwójka jej dzieci.
autor: Marcin Chomiuk
mchom/ ok/