Obrażanie polskich żołnierzy jest bezczelnością
Szef MSWiA był pytany w Polsat News między innymi o mający w piątek swoją premierę kinową film Agnieszki Holland "Zielona granica". Minister Kamiński ocenił, że film ma na celu atak na polską Straż Graniczną, "która chroni nasze granice nie tylko przed nielegalnymi migrantami, ale również bandytami takimi jak Grupa Wagnera".
Dodał, że za działaniami reżyser tego filmu kryją się działania polityczne. "Znamienne są entuzjastyczne recenzje w prasie białoruskiej i rosyjskiej po pokazie tego filmu w Wenecji. Obywatelka Polski świadomie przyjmuje narrację białoruską i rosyjską na naszej wschodniej granicy. Przecież problem na naszej wschodniej granicy jest efektem pomysłu Putina i Łukaszenki – reżimów totalitarnych – na wzniecenie fali chaosu wokół granicy" – zauważył Mariusz Kamiński.
Szef MSWiA przypomniał również o współpracy, posiadających rosyjskie i białoruskie wizy, migrantów i reżimu w Mińsku z grupami przestępczymi, zajmującymi się przemytem ludzi przez granice. Wskazał, że na granicę z Polską dostają się migranci, którzy "nie są uciekinierami przed bombami" i są gotowi na zapłacenie reżimowi i przewodnikom kilku tysięcy złotych.
Mariusz Kamiński przypomniał, że obrońcy polskiej granicy zostali przestawieni w filmie Holland "jako okrutne zwierzęta", którzy "świadomie zadają ból imigrantom". "To są całkowicie nieprawdziwe wizje pani reżyser motywowane poglądami politycznymi i ideologicznymi, obrażające ludzi, którzy bronią naszego bezpieczeństwa" – zauważył.
Jako element "oderwany od rzeczywistości" wymienił między innymi rzekome odmowy leczenia osób nielegalnie przekraczających granice. Kamiński przytoczył dane dotyczące finansowania tej pomocy i jak zauważył Straż Graniczna wydała 3 miliony złotych na koszty transportu chorych zamawianych 900 razy karetek. Dodał, że 80 osób uratowano na bagnach.
"Ta pani nie chce tego widzieć. Polska Straż Graniczna egzekwuje polskie prawo. Jesteśmy gospodarzami na tym terenie i zostaliśmy zaatakowani" – powiedział.
Kamiński dodał, że częścią polskiego prawa jest zakaz przekraczania granicy w miejscach niedozwolonych, a "polscy żołnierze bronią polskiej suwerenności i naszego bezpieczeństwa i obrażanie ich, wpisywanie się w kampanię wyborczą jest bezczelnością".
Szef MSWiA odniósł się również do zarzutów opozycji dotyczących wylegitymowania działaczki i posłanki KO Kingi Gajewskiej. Jak zauważył, nie doszło do zatrzymania, ale wylegitymowania osoby zakłócającej wiec. "Mieliśmy do czynienia ze spektaklem politycznym" – podkreślił szef MSW. Zaapelował również o przestrzeganie zasady niezakłócania wieców w kampanii wyborczej.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ jann/