Sąd nie uwzględnił zażalenia prokuratury na brak aresztu dla prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego
"Prokurator Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach skierował zażalenie na niezastosowanie wobec Jarosława G. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania" - poinformował w piątek PAP Dział Prasowy PK.
Jak podała PK, Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił zażalenia prokuratora. "Podtrzymał jednocześnie stanowisko, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu" - przekazała PK.
"Sąd okręgowy podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, który wskazywał, że materiał dowodowy zabezpieczony przez prokuratora ma charakter kompletny i dlatego też nie ma potrzeby stosowania izolacyjnego środka zapobiegawczego" - dodała PK.
W czwartek wieczorem, 16 marca, sąd nie uwzględnił wniosku o tymczasowe aresztowanie prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego, któremu śląski wydział Prokuratury Krajowej zarzucił przyjęcie w sumie 40 tys. zł łapówek.
Następnego dnia do sprawy odniosło się Centralne Biuro Antykorupcyjne. "Funkcjonariusze CBA zatrzymali Jarosława G. w trakcie pełnienia obowiązków służbowych, gdy ten opuszczał jedną z miejskich spółek. W sprawie zabezpieczono m.in. materiał filmowy, który został poddany szczegółowej analizie przez śledczych" - poinformował zespół prasowy CBA.
"Wobec pojawiających się w przestrzeni medialnej spekulacji dotyczących motywów działania w tej sprawie prokuratury i funkcjonariuszy CBA, prokurator prowadzący śledztwo wyraził zgodę na publikację zabezpieczonego materiału filmowego" - podało CBA.
CBA na swojej stronie internetowej opublikowało w piątek film, na którym widać jak Jarosław G. przyjmuje od nieznanego mężczyzny, mówiącego "to na działkę", plik pieniędzy i szybko chowa go do wewnętrznej kieszeni marynarki. Na filmie przedstawiono też kolejną sytuację, w trakcie której ktoś zwraca się do prezydenta Ostrowca Św. "Jarku dycha starczy?", na co ten odpowiada "Słuchaj, ja nie narzucam". Chwilę później G. przyjmuje pieniądze, które również chowa do kieszeni marynarki.
Do sprawy odniósł się prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego Jarosław Górczyński. "Ostatnio, przez lata prowadzone przeciwko mnie postępowanie zakończyło się trzema wyrokami stwierdzającymi niewinność. Jestem przekonany, że czeka mnie ta sama droga, w której prawda zwycięży" – podkreślił Górczyński w oświadczeniu przesłanym do mediów. Jestem niewinny. Kluczowe znaczenie ma polityczne tło sprawy, rzekome zdarzenie sprzed wielu lat ponownie wybucha przed wyborami - dodał.
"Odnosząc się do opublikowanego materiału wideo oświadczam, że jest on zmanipulowany i wybiórczy. Udowodnię to przed niezawisłym sądem" – zapewnił Górczyński.
Do całej sprawy odniosła się też adwokat prezydenta Ostrowca Św. Beata Woch. "Jako obrońca zobowiązana jestem do poszanowania tajemnicy prowadzonego postępowania i zawsze zgodnie z tą zasadą postępuję. Z tego względu niedopuszczalna jest w mojej ocenie wybiórcza ocena fragmentarycznych, niezweryfikowanych jeszcze materiałów wykorzystanych w publikacji" – zaznaczyła Woch, która dodała, że "miejscem oceny i weryfikacji materiału dowodowego powinien być zawsze niezawisły sąd".
To kolejne postępowanie toczące się ws. prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego w ostatnich latach. W 2018 roku Prokuratura Rejonowa w Skarżysku-Kamiennej zarzucała Jarosławowi G. przekroczenie uprawnienia przy procedurach dotyczących przetargów śmieciowych z 2016 r. poprzez "uniemożliwienie złożenia prawidłowych ofert podmiotom innym niż podmiot dotychczas świadczący te usługi". W 2020 roku do sądu trafił akt oskarżenia. W maju 2021 roku Sąd Okręgowy w Kielcach prawomocnie uniewinnił samorządowca, a pod koniec 2022 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez prokuraturę.
Górczyński jest prezydentem Ostrowca Św. od 2014 r. To były poseł wybrany do Sejmu z list PSL w 2011 r. i były wiceprezydent Ostrowca (2006-2011). (PAP)
autor: Bartłomiej Figaj
bf/ jann/