Sejmowa komisja zajmie się sprawą wybuchu granatnika w KGP
Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych sprawą wybuchu jednego z granatników, które podczas wizyty na Ukrainie komendant Szymczyk dostał od szefów tamtejszych służb, miała zająć się w styczniu. Posiedzenie zostało jednak odroczone na wniosek posłów opozycji, którzy uzasadniali go nieobecnością m.in. ministra Kamińskiego i szefa KGP.
Po kolejnych przesunięciach komisja zbierze się we wtorek, o godz. 15. Posiedzenie będzie zamknięte.
Przewodniczący Szczepański (Lewica) powiedział PAP we wtorek rano, że obecność na komisji potwierdzili szef MSWiA, komendant główny Policji, komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga oraz prokuratorzy.
Do eksplozji granatnika doszło 14 grudnia ub. roku w Warszawie na zapleczu gabinetu komendanta. Gen. Szymczyk, tłumacząc w mediach okoliczności, w jakich dostał takie prezenty, wskazywał, że na spotkaniu z szefem Narodowej Policji Ukrainy Ihorem Kłymenką otrzymał tubę po granatniku przerobioną na głośnik, z którego puszczano muzykę. Podobną tubę otrzymał od Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytra Bondara i był zapewniany, że to także element zużytej broni. Po eksplozji Bondar został zawieszony.
W sprawie toczą się śledztwa i w Polsce, i na Ukrainie. Szef MSWiA informował, że wyklucza dymisję komendanta w związku z tym incydentem. Pod koniec grudnia ub.r. Kamiński spotkał się z ówczesnym szefem MSW Ukrainy Denysem Monastyrskim, tragicznie zmarłym w katastrofie śmigłowca z 18 stycznia. "Strona ukraińska po raz kolejny wyraża ubolewanie z powodu nieumyślnej pomyłki, która doprowadziła do incydentu w Komendzie Głównej Policji" - głosił wspólny komunikat ministrów spraw wewnętrznych Polski i Ukrainy, który uzgodnili podczas spotkania. (PAP)
autorka: Agnieszka Ziemska
agzi/ akub/