reklama
kategoria: Opowiadania
27 grudzień 2023

Ars moriendi

zdjęcie: Ars moriendi / Fot. Zuzanna Menard
Fot. Zuzanna Menard
Kilka lat temu usłyszałam zdanie mówiące o malarzu, który tuż po śmierci tworzy na niebie swój ostatni obraz. Tego wieczoru bezkresna przestrzeń, w którą próbowałam zajrzeć, przypominała raczej desperacki akt rozpaczy. Między chmurami rozciągały się różnobarwne smugi o ciepłym odcieniu; ich bezkształtna forma przywodziła mi na myśl farbę rozbryzganą z impetem na cztery strony świata.
REKLAMA
Zupełnie tak, jakby autor tych niebiańskich wariacji odszedł niespodziewanie, a widok pozostawionej za sobą przeszłości wpędzał go w rozczarowanie i konsternację. Gniew wywołany zakończeniem wędrówki przez życie, a także niemoc artysty, która stała się jego jedynym atrybutem, przeplatały się chaotycznie między ramami mojego wąskiego okna. Kimkolwiek był ten człowiek, wiedziałam, że cierpiał. Poczułam więc nieodpartą ochotę, by ukoić jego ból, a jedyne, co mogło pomóc mi wyrazić artystyczną solidarność, znajdowało się na białej komodzie, między dwoma monumentalnymi słownikami.

Zeskoczyłam z plastikowego parapetu i podeszłam do szafki. Poturbowany papieros znajdował się tam, gdzie go zostawiłam. Całe szczęście, choć moja ulga wcale nie miała związku z jakąkolwiek obawą - do mojego pokoju nie zaglądało nic poza słońcem wpadającym przez wiecznie otwarte okno.

Przebrnęłam przez morze porozrzucanych wszędzie ubrań, by zająć poprzednie stanowisko i oparłam się o szybę odbijającą krwiste połacie z nadworza. Płomień zajął pomiętoloną końcówkę zdobyczy, a ja przymknęłam delikatnie powieki, delektując się jej intensywnym smakiem nierzadko wpędzającym mnie w salwę kaszlu. Głupota. Młodym często zarzuca się zbyt wielką pewność siebie czy chęć zaimponowania innym; stąd według rodziców, nauczycieli i innych specjalistów-amatorów biorą się związki nastolatków z używkami. Gówno prawda. Z pierwszą fajką zaprzyjaźniłam się na własnym parapecie, tuż za ścianą dzielącą mnie od sypialni rodziców. Z dala od rówieśników, z dala od kogokolwiek. Palenie było dla mnie jak przymierze, które zawarłam między pokaleczoną duszą a zmęczonym ciałem - te dwa, zgoła odrębne, byty nie pozwalały mi się dotąd scalić; czułam się tak, jakby niezależna ode mnie siła pozbawiła mnie własnego schronienia. W istocie jednak winna byłam wyłącznie ja, karcąca swoje ciało za wykroczenia duszy. Pewnego dnia to pierwsze w końcu musiało stracić do mnie zaufanie.

Kłęby dymu, jakie w sobie formowałam, były niczym magiczne spoiwo dla mnie i wszystkich tych enigmatycznych myśli, z jakimi nie byłam w stanie samodzielnie się uporać. Z zanikającej w przestrzeni siwizny czerpałam radość prawie tak wielką jak dzieci z baniek mydlanych, z tą jednak różnicą, że pozwalałam mlecznym chmurom być i rozpływać się we właściwym dla siebie czasie. Nie uśmiercałam ich przedwcześnie, ponieważ były moje - przesycone żalem do dziewczyny, która pozwalała życiu przeciekać przez palce.

Unosząca się brudna mgiełka zakłócała nieco rozpościerające się przede mną arcydzieło, lecz mimo to czułam satysfakcję, ponieważ stworzyłam coś swojego - rekonstrukcję własnej historii w wersji demo. I choć zimna szarość wyraźnie odstawała od podniebnej palety ciepłych kolorów, miałam cichą nadzieję, że zdobędę aprobatę cierpiętnika od kopniętych puszek.

Malowałam niebo wraz ze zmarłym. Czy to znaczy, że umierałam?

Z rozmyślań wytrąciło mnie ciepło, które niebezpiecznie zbliżało się ku palcom lewej dłoni. Sprawnym ruchem przygniotłam tlącego się jeszcze papierosa do betonowego murku znajdującego się na zewnątrz i uniosłam głowę, by po raz ostatni tego dnia zerknąć na wiszący nad łóżkiem szkic. Eliza, moja Eliza. Jestem pewna, że nigdy nawet nie pomyślała, że mogłabym znaleźć się w tym stanie; być może nawet nigdy o mnie nie pomyślała.

Autorka: Zuzanna Menard
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Warszawa
7.1°C
wschód słońca: 07:15
zachód słońca: 15:32
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Warszawie

kiedy
2024-11-27 17:30
miejsce
Sala Koncertowa Fryderyk,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Studio Buffo, Warszawa, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Backstreet Bar Warszawa, Warszawa,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Sala Koncertowa Fryderyk,...
wstęp biletowany