reklama
kategoria: Opowiadania
1 czerwiec 2023

Ostatnie zdanie część VIII

zdjęcie: Ostatnie zdanie część VIII / pixabay/1655783
Między kobietami pojawiło się nieprzyjemne napięcie. Czy będą w stanie dojść do porozumienia? Harpo usiłuje zrozumieć trudną rzeczywistość, lecz czy skutecznie?
REKLAMA
Poprzednia część „Ostatniego zdania”

Następnego dnia pochłonęły je porządki biblioteczne. Harpo potrzebowała bowiem pierwszych zapisanych przez siebie rękopisów, które stanowiły bazę dla powieści, nad jaką pracowała. Młodziutkiej Blake nie pozostało nic innego niż podjąć się współpracy; nie walczyła ze swoją niewiedzą na temat nowej sytuacji, w jakiej się znalazła. Jej telefon nadal pozostawał nieaktywny, a świat najwidoczniej całkowicie o niej zapomniał. Być może porywaczka miała rację - Blake zaczęła podważać własne sądy związane z postacią nierzeczywistej iluzjonistki, lecz za żadną cenę nie chciała, aby tamta się o tym dowiedziała. Między nimi pojawiło się nieme nieporozumienie podszyte wspólnym celem: ciekawością. Trzydziestoparolatkę intrygował splot wydarzeń, jaki zawisł nad jej życiem. Bez przerwy zapytywała siebie: Czy jestem wszechmocna?. Nie była przecież czarodziejką, nie znała magii - skąd więc wzięło się owo połączenie dwóch odrębnych sfer? Zastanawiała się nawet, czy nie utknęła we śnie; być może przesadziła z pracą i zatraciła się w wyobraźni. Rolą pisarza jest balansowanie między tym, co wykluwa się w jego głowie, a tym, co namacalne i mające kształty. Trzeba zachować przy tym szczególną ostrożność. Cienką granicę bardzo łatwo przekroczyć.

Z drugiej jednak strony, kiedy trzymała Blake tuż przy sobie, czuła, że ma kontakt z najprawdziwszym ludzkim ciałem. Sprawdzała dziewczynie tętno, miała więc dowód na to, że jej serce istnieje i bije… Obecności Blake można było doświadczyć za pomocą najróżniejszych zmysłów, jednak to Harpo miała nad wszystkim nadzwyczajną przewagę; była ponad światem, którego była kreatorką. Nawet, jeżeli rozstrzygnięcie, czy nie popadła przypadkiem w stan psychozy, było na tamten moment niemożliwe, wiedziała, że musi zapanować nad tym, co jej się przytrafiło. Każda z nich miała mnóstwo pytań, lecz żadna nie znała na nie odpowiedzi.

Szukaj pojedynczych kartek. Nigdy nie zdążyłam ich odpowiednio uporządkować - wołała Harpo z drugiego końca salonu. Im dłużej Blake poszukiwała pierwowzorów pracy, tym bardziej zbliżała się do tajemniczego punktu - zakneblowanych drzwi. Sama nie mogła była się tam dostać, a udawanie, że ich nie dostrzega byłoby idiotyczne. Odważyła się i poruszyła ryzykowny wątek. Może za tymi drzwiami? Harpo wyprostowała się i przerwała eksplorację najwyższych półek starych szaf. Od samego początku planowała przeciągać ich grę w nieskończoność; nie chciała mówić siedemnastolatce o wszystkim od razu. Najpierw pragnęła zagłębić się w rękopisy, bo być może dzięki temu mogłaby rozwiązać tę sprawę na własną rękę. Nie zamierzała wciągać Blake w coś, czego ta najprawdopodobniej w ogóle nie potrafiłaby zrozumieć. Słuchaj… Te drzwi to nic. Papiery są gdzieś tutaj. Blake westchnęła. Oszukujesz mnie na każdym kroku. Chcę odpowiedzi. Jeśli mam ci pomóc, muszę wiedzieć, o co chodzi. Harpo denerwował upór i jej ton. Mam to pod kontrolą. Złóżmy do kupy pracę, a wszystkiego się dowiesz. Blake o mało co znów nie wybuchła. Zamiast tego zaczerpnęła kilka głębokich wdechów i odparła ze względnym spokojem: Mam prawo do prawdy, skoro wciągnęłaś mnie w to bagno. Mów.

Harpo przełknęła ślinę. Otworzyła szeroko usta i podniosła język. Między dwiema jedynkami chowała maleńki kluczyk. Blake nie była w stanie uwierzyć własnym oczom. Kobieta zbliżyła się do kanapy, na której uprzednio spoczywała rudowłosa. Wewnątrz znajdowała się szkatułka, do jakiej kluczyk pasował idealnie. Po otwarciu na dnie ukazały się trzy ciężkie kluczyska. Harpo sięgnęła po nie z gracją i udała się w stronę drzwi. Gdy ostatnia kłódka opadła z hukiem na parkiet, Blake wydała z siebie piskliwy okrzyk. Ujrzała przed sobą projekt swojego życia; wszędzie rozwieszone były portrety i malunki przedstawiające ją i jej bliskich. Na wielkich stołach poustawiane były makiety mieszkania jej rodziców i całego miasta. Harpo spuściła głowę.

Autorka: Zuzanna Menard
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Warszawa
6.3°C
wschód słońca: 07:15
zachód słońca: 15:32
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Warszawie

kiedy
2024-11-27 17:30
miejsce
Sala Koncertowa Fryderyk,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Studio Buffo, Warszawa, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Backstreet Bar Warszawa, Warszawa,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Sala Koncertowa Fryderyk,...
wstęp biletowany