Beatyfikacja rodziny Ulmów to wydarzenie symboliczne
Ulmowie z dziećmi zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów.
Do niedzielnej beatyfikacji odniósł się w tego dnia wieczorem szef rządu Mateusz Morawiecki podczas transmisji live na Facebooku. "To pierwsza taka beatyfikacja - zgodnie z tym, co słyszałem - na świecie, w historii Kościoła, a więc coś absolutnie wyjątkowego, a zarazem smutnego, symbolicznego i wielkiego. (...) Otóż, cała rodzina Ulmów, wraz z dziećmi, została beatyfikowana" - podkreślił premier.
"To rodzina Polaków, którzy ukrywali Żydów w czasie II wojny światowej i którzy zostali bestialsko zamordowani w marcu 1944 roku przez Niemców. Niemieckich żandarmów. Nie żadnych gestapowców, esesmanów. Bo czasami wrysowany taki obraz w pamięć, że byli źli Niemcy w czasie II wojny światowej, ale może byli też jacyś normalni Niemcy" - mówił szef rządu.
"Otóż ja mam na te sprawy bardzo brutalny pogląd. Z mojej wiedzy historycznej, książek, które przeczytałem, wynika, że ogromna, bardzo ogromna większość całego społeczeństwa niemieckiego była zwolennikami nazizmu, Adolfa Hitlera i tamtej obłędnej faszystowskiej ideologii, którą Niemcy wówczas propagowali i wdrażali w życie" - powiedział Morawiecki. Jak dodał, "wcielali ją w życie właśnie tak - mordując niewinne dzieci, mordując Polaków, którzy również ratowali Żydów i oczywiście mordując cały naród Żydów polskich".
"Zrobili to, niestety, bardzo skutecznie. Nie ma już dziś wśród nas, nie ma na świecie, żydowskiej ówczesnej tamtej mowy - jidysz, nie ma tamtej kultury, muzyki, literatury, nie ma tamtego całego narodu. Niemcy zamordowali cały naród" - powiedział premier.
"Pamiętajmy o tym, zarówno jako o całym wielkim zdarzeniu, tak smutnym, przesmutnym, że naprawdę ciężko mi wyobrazić sobie podobne, choć bywały jeszcze takie w historii. Ale również o tych wszystkich Polakach, którzy pomagali przechowywać Żydów, pomogli im ocaleć w czasie II wojny światowej" - zaapelował Mateusz Morawiecki.
W Markowej na Podkarpaciu odbyła się w niedzielę msza beatyfikacyjna Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci. Nabożeństwu przewodniczył wysłannik papieża, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.
Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów. W masakrze zginęło wówczas 16 osób. Najpierw Żydzi - dwie córki sąsiadów Ulmów - Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem oraz trzech braci Szallów, ich 70-letni ojciec Saul Szall oraz kolejny mężczyzna z rodziny Szallów. Następnie na oczach dzieci Ulmów rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która była w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci - ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię.
Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów trwał w sumie 20 lat.
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani przez izraelski Instytut Yad Vashem pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, a w 2010 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 2018 r., na wniosek prezydenta RP Andrzeja Dudy, obchodzony jest ustanowiony przez Sejm i Senat RP Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Na 51 krajów świata, Polacy są największą grupą narodowościową wśród Sprawiedliwych (7232 osób) pomimo tego, że na terenie Generalnego Gubernatorostwa (okupowane przez Niemcy tereny Polski) pomaganie Żydom karane było śmiercią. (PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka
sdd/ mir/