"Stałym elementem polskiej polityki zagranicznej, czy to w czasach I Rzeczypospolitej, w XVIII wieku, czy w czasach II RP, czy obecnie, a więc kiedy Polska jest państwem suwerennym i niezależnym, jest sprzeciwianie się zakusom imperialistycznych sąsiadów. To, co udało się zrobić, a więc w sposób bardzo istotny wpłynąć na jedność wspólnoty euroatlantyckiej, udało się dokonać własnym przykładem, wsparcia humanitarnego, politycznego, także militarnego dla Ukrainy. A co za tym idzie – przekonania innych, że to jest właściwa droga. To jest źródło naszych sukcesów. Koalicja samolotowa, koalicja czołgowa ma swojego autora - a jest nim Polska" – powiedział w środę w TVP Info minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Odpowiadał on także na pytanie dotyczące efektów rosyjskiej napaści na Ukrainę, do której doszło 1,5 roku temu.
"Jeśli mówimy o początku rosyjskiej agresji na Ukrainę, to doprowadziła ona do szeregu nieoczekiwanych zdarzeń. Pamiętamy przepowiednie różnych wojskowych ekspertów międzynarodowych, którzy wskazywali, że ta operacja wojskowa – jak nazywają ją Rosjanie – zakończy się po 72 godzinach załamaniem ukraińskiej państwowości i zmianą rządu na Ukrainie. Nic takiego się nie stało, tym razem wspólnota euroatlantycka czy szerzej - wspólnota wolnego świata - pokazała daleko idącą jedność we wspieraniu Ukrainy, a ta nas zadziwiła ogromną determinacją w obronie przeciwko agresorowi" – podkreślił minister Rau.
Odniósł się także do faktu, że w środę przypadła kolejna, 84. rocznica podpisania porozumienia o współpracy między Niemcami a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich, zwanego paktem Ribbetrop-Młotow (od nazwisk ministrów, którzy porozumienie podpisali). W ramach tego paktu Niemcy i ZSRR podzieliły Europę Środkową na własne strefy wpływów.
"Niezwykle ważne, że te dwie daty – rocznica zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotw oraz fakt, że dokładnie 1,5 roku temu doszło do kontynuacji rosyjskiej agresji na Ukrainę, która to agresja rozpoczęła się w 2014 r. – maja wspólny mianownik. Jest to rosyjski imperializm, będący kwintesencją rosyjskiej polityki zagranicznej" – powiedział minister.
Dodał, że "nie znamy Rosji demokratycznej", zaś Rosja niedemokratyczna – czy to putinowska, czy komunistyczna, czy carska – "stanowi zagrożenie dla niepodległości i suwerenności sąsiadów".
"Jak wspominamy czy to pakt Ribbentrop-Mołotow, czy też agresję Rosji na Ukrainę, to należ pamiętać o niezwykłej cenie, nie tylko politycznej, ale także ludzkiej tych zdarzeń – pakt otworzył bramę do II Wojny Światowej i, w konsekwencji, do zniewolenia naszej części Europy, co dobiegło końca dopiero po upadku komunizmu. I teraz, 30 lat później, mamy do czynienia z tym samym" – podsumował minister Rau. (PAP)
Autor: Marek Siudaj
ms/ mir/