Zamykamy drogę dla nielegalnej emigracji
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda był pytany w poniedziałek o to, jak bardzo polska gospodarka potrzebuje migrantów.
"Mamy dzisiaj bardzo wysokie zatrudnienie i brakuje rąk do pracy. Rozsądne pozyskiwanie pracowników do prac tymczasowych, do prac sezonowych jest niezwykle ważne. I to się w rozsądnych warunkach dzieje. Tylko trzeba rozróżnić politykę pracowników tymczasowych od fali emigracji ludzi, którzy niekoniecznie pracować chcą i stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa" - powiedział szef resortu rozwoju.
Dodał, że Polska jest "bardzo ostrożna w jednej, i w drugiej polityce". "Natomiast całkowicie zamykamy drogę dla nielegalnej emigracji. Pracownik, który przyjeżdża, uzyskuje wizę, zgodę na pracę, o jego zatrudnienie prosi pracodawca. To jest osoba całkowicie zweryfikowana. I to jest zupełnie inna sytuacja, niż dobijanie się na granicy i rzucanie kamieniami, i próba przekroczenia granicy do Polski" - tłumaczył Buda.
Jak mówił szef MRiT, "co innego jest nielegalna emigracja i ochrona państwowości, bezpieczeństwa". "A co innego jest sytuacja, kiedy na własnych warunkach pozyskujemy pracowników do prac tymczasowych i sezonowych. Trzeba widzieć różnicę między pracownikiem, który chce tu przyjechać, jest zalegalizowany, z wizą, od tego, który atakuje białoruską granice" - wskazywał.
Według Budy, w Polsce "zgodę na pracę otrzymuje 100 proc., 20 proc. otrzymuje tylko wizę". "Czyli weryfikacja jest na poziomie 75-80 proc." - podkreślił.
"Stopień zatrudnienia tej emigracji muzułmańskiej, która dobija się do granic, nielegalnie próbując ją przekroczyć, jakby wejść na teren Unii Europejskiej, statystyki są dramatyczne - tam naprawdę mało kto poszukuje pracy, albo legalnego zatrudnienia. A czym się kończą tego typu sytuacje widzimy w Europie Zachodniej. To są dramaty polegające na naruszaniu spokoju publicznego, porządku publicznego, nieobyczajne zachowania. W Polsce na takie przypadki my sobie nie pozwolimy" - zaznaczył minister.
Buda pytany był również o ostatnią wypowiedź szefa PO Donalda Tuska na temat polityki migracyjnej. Zamieścił on w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej. "Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz (wicepremier, lider PiS Jarosław - PAP) Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak, cytuję: Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria czy Islamska Republika Pakistanu" - powiedział Tusk. "Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tys. obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko, i będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień" - stwierdził lider PO.
"Tak długo to się dawno nie śmiałem, nie mogłem się powstrzymać od tego śmiechu kilka minut. Jak ja bym miał to porównać do jakiegoś sportu – pole dance. Ja nie wiedziałem, że Donald Tusk tańczy na rurze, a to jest taki szpagat, że coś nieprawdopodobnego – powiedział Waldemar Buda.
"Jestem zażenowany tym, jak on traktuje swoich wyborców. Przez lata był twarzą polityki migracyjnej, sam z poziomu szefa Rady Europejskiej groził karami za to, żeby przyjmować uchodźców, Polskę niejednokrotnie wskazywał na tego typu cele. Popierał obecne rozwiązanie, które się pojawiło niedawno, z którym my jako PiS się nie zgadzamy, a dzisiaj mówi, że on jest za ochroną granic" – mówił. (PAP)
aop/ tgo/