Za odblokowanie KPO nie powinni płacić obywatele
Prof. Chlebny przekazał w wywiadzie, że w ostatnim kwartale 2022 r. nastąpiła wyraźna poprawa w sprawności orzekania przez NSA. "W ostatnim kwartale ubiegłego roku udało się załatwić w NSA więcej spraw, niż wynosił bieżący wpływ. Izba finansowa, która w przeciwieństwie do dwóch pozostałych izb jest praktycznie w pełni obsadzona i nie ma braków kadrowych, opanowała całoroczny wpływ spraw. Także w styczniu bieżącego roku rozstrzygnięto więcej spraw, niż wpłynęło do NSA" - poinformował.
"Jeśli NSA będzie mógł działać jak dotychczas, to w ciągu roku udałoby się nam nie tylko załatwić tyle spraw, ile rocznie wpływa do sądu, ale jeszcze zmniejszyć zaległości" - ocenił prezes NSA.
Podkreślił, że przed sądami administracyjnymi pierwszej instancji, czyli WSA, średni czas oczekiwania na wyrok to kilka miesięcy, a w większości nawet mniej niż trzy miesiące. "To bardzo dobry wynik w skali Europy. Oznacza bowiem, że sprawy obywatela, przedsiębiorcy czy podatnika są załatwiane przez WSA w zasadzie na bieżąco" - podkreślił.
Dodał, że średni czas oczekiwania na wyrok przed NSA wynosi w niektórych sprawach nawet do trzech lat. "Gdyby udało nam się utrzymać szybkość rozpoznawania spraw z ostatnich czterech miesięcy, to w perspektywie kilkuletniej obywatele z pewnością odczują, że ich sprawy załatwiane są zdecydowanie sprawniej i moim marzeniem jest, aby okres na rozpoznanie sprawy nie przekraczał jednego roku" - powiedział.
Pytany, czy tej prognozy dla NSA nie zniweczą zmiany przewidziane w nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, prof. Chlebny przyznał, że jest to bardzo poważne zagrożenie, na które starał się zwracać uwagę w trakcie procesu legislacyjnego. "Mam wątpliwości, czy przeniesienie spraw dyscyplinarnych i testowych sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych i wojskowych jest zgodne z Konstytucją. Sądownictwo administracyjne jest przecież odrębnym pionem od sądownictwa powszechnego i wojskowego, a NSA jest odrębnym sądem od Sądu Najwyższego" - stwierdził.
Jego zdaniem nowelizacja, której celem w założeniu jest odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy, może wpłynąć niekorzystnie na sprawność postępowania w zakresie spraw, które z mocy Konstytucji NSA ma rozpoznawać. "To nieuchronnie spowodowałoby spowolnienie tempa załatwienia spraw obywateli, przedsiębiorców czy podatników. Trudno dzisiaj oszacować, ile spraw dyscyplinarnych i testowych trafiłoby do NSA. Nowelizacja zakłada, że sprawy testowe i dyscyplinarne mają być załatwione w krótkich kilkunastodniowych terminach, a więc poza kolejnością. W konsekwencji obywatel będzie czekał dłużej na rozpoznanie swojej sprawy w NSA. Korzystna tendencja rozpoznawania większej liczby spraw niż wpływa do NSA, z której jesteśmy dumni, zostanie niestety odwrócona" - zaznaczył prezes NSA.(PAP)
kmz/ ok/