Plac Trzech Krzyży jest bardziej zielony, ale niebezpieczny dla rowerzystów
"Wreszcie doczekaliśmy się zakończenia remontu na placu Trzech Krzyży. Bardzo podoba mi się jego nowy wygląd, ponieważ z placu czysto technicznego, służącego głównie komunikacji, plac stał się bardziej przyjazny ludziom. Stał się bardziej placem-ogrodem, co jest zresztą nawiązaniem do pewnej koncepcji, jaka w tej okolicy kiedyś się pojawiła. Ten fragment Warszawy nazywamy Frascati, na cześć włoskiego miasta-ogrodu" - podkreślił w rozmowie z PAP ks. Jaworski.
Zaznaczył, że taka właśnie była koncepcja, żeby ten fragment Warszawy urządzić tak ogrodowo. "Dlatego jest tutaj tak dużo zieleni w okolicy. To jedno z bardziej ulubionych miejsc dla nowożeńców, chętnie tutaj zawierają śluby. Będą mieli piękne zdjęcia na tle tej pięknej zieleni" - zaznaczył.
"Warto zdobyć się na słowa podziękowania dla władz miasta, architektów nowego urządzenia tego placu i dla wykonawców" - podkreślił ksiądz proboszcz.
Zauważył, że po remoncie pojawiła się na placu trzecia kategoria uczestników ruchu, mianowicie rowerzyści. "Powstały ścieżki rowerowe i niestety zwiększa to prawdopodobieństwo kolizji. Zresztą często słychać trąbienia na placu" - powiedział.
Wyjaśnił, że kierowcy jadący Nowym Światem, chcąc skręcić w ulicę Książęcą łamią przepisy, blokują drogę. "I tutaj jest w tej chwili największe niebezpieczeństwo, bo jest tylko jeden pas ruchu. Ktoś może instynktownie odbić w prawo i uderzyć w rowerzystę, który będzie jechał ścieżką rowerową z prawej strony" - dodał.
Podobna sytuacja jest na skręcie z placu w prawo w Książęcą, gdzie kierowcy muszą przeciąć ścieżkę rowerową. "Musimy wszyscy nauczyć się tutaj ostrożności i nowych zasad poruszania się po tym pięknym placu" - zaapelował.
Pytany o zmniejszenie ilości miejsc parkingowych po przebudowie placu, ks. Jaworski ocenił, że faktycznie zmniejszyły się znacznie możliwości, ale w okolicy zaparkowanie jest możliwe. "Natomiast gdy chodzi o plac przed kościołem, który jest własnością parafii, to na nim nigdy nie było miejsc parkingowych. Natomiast jest on nadal dostępny dla pojazdów technicznych: karetek, straży pożarnej czy też konduktu żałobnego albo orszaku ślubnego. Jest tu możliwość wjechania, ale nie ma i nigdy nie było możliwości parkowania" - wyjaśnił.
Księdzu podoba się również pomysł wyeksponowania odkrytego zabytkowego bruku oraz starych torów tramwajowych. "Przecież na tej inwestycji było roczne opóźnienie związane z quasiodkryciami. Próbowano z odkrycia kostki, czy starych torów zrobić sensację, a przecież wszyscy wiedzieli, że w latach 50. kursował tutaj tramwaj" - powiedział ks. Jaworski.
"To jest teraz taka moda, żeby odsłaniać i zachowywać takie malutkie fragmenty i pokazywać, jak to było kiedyś. Mnie się ten pomysł podoba, bo to są takie smaczki. Miasto jest ciekawe i atrakcyjne właśnie dlatego, gdy są w nim takie smaczki - fragmenty dawnych murów, dawnej nawierzchni" - skomentował.
Zaapelował, żeby estetyka placu została zachowana. "Żeby nie doszło do pauperyzacji estetycznej, tak jak doszło w przypadku Nowego Światu" - dodał.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/