Obecnie dwukrotnie wyższy napór na polską granicę z Białorusią niż w 2022 r.
Zapowiedział, że w przyszłym roku ma zacząć się budowa urządzeń zabezpieczających granicę na odcinkach rzecznych. Zapewnił, że nie ma żadnych przesłanek, by wprowadzić stan wyjątkowy, czy ograniczenie wstępu w 200 metrowym pasie od granicy.
Wąsik odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytania posłów PiS Barbary Dziuk, Waldemara Andzla, Anny Dąbrowskiej-Banaszek, Elżbiety Dudy, Moniki Pawłowskiej, Michała Jacha i Piotra Kalety w sprawie stanu bezpieczeństwa państwa na granicy z Białorusią.
Podał, że obecnie mamy rzeczywiście do czynienia ze zwiększonym naporem migracyjnym na naszą granicę z Białorusią.
"W całym zeszłym roku mieliśmy 15 tys. prób przekroczenia granicy i dzisiaj - do połowy roku - też mamy 15 tys., czyli można powiedzieć, że dwukrotnie wyższy napór na granicę. Ma on tendencję zwyżkującą z każdym dniem" - podał.
Powiedział, że obecne zabezpieczenie tej granicy, czyli zapora fizyczna i elektroniczna jest niezwykle skuteczna.
"Na 206 km mamy 400 km kabli detekcyjnych 2,5 tysiąca kamer, 14 stanowisk operatorskich. Widzimy wszystko to, co się dzieje na polsko-białoruskiej granicy - każdą próbę podejścia" - zapewnił.
Wiceminister powiedział, że głównym organizatorem migracji przez tę granicę są służby białoruskie.
"Uniemożliwialibyśmy wszelkie próby przejść, gdyby z drugiej strony nie było przeciwnika, który sprowadza, organizuje, przygotowuje, dezinformuje i dostarcza narzędzi migrantom do tego, żeby przekroczyli granicę" - zapewnił.
Według niego białoruska straż graniczna zamieniła się obecnie w służbę przemytniczą - organizatora "od A do Z" migracji przez polską granicę.
Zapowiedział, że straż graniczna posiada środki i jeszcze w tym roku rozpocznie budowę specjalnego systemu ochrony granicy państwowej na odcinkach rzecznych. Po wybudowaniu zapory tam właśnie notowanych jest obecnie - szczególnie latem - najwięcej prób przejścia.
Wąsik podał, że obecnie granicy polsko-białoruskiej strzeże 5000 funkcjonariuszy SG, wzmocnionych 2,5 tys. żołnierzami i policjantami, w tym z oddziałów antyterrorystycznych.
"Rzeczywiście dochodzą do nas wiarygodne sygnały o tym, że tzw. Grupa Wagnera będzie stacjonowała na Białorusi, Jest to najbardziej czarny scenariuszem, ale musimy go brać pod uwagę i wyobrażamy sobie taką sytuację, że ta grupa będzie użyta do destabilizacji granicy polsko-białoruskiej" - powiedział.
"Jesteśmy przygotowani w miarę rozwoju sytuacji. Niezwykle mocno monitorujemy tę sytuację" - podkreślił.
Poinformował, że SG chce zatrudnić w tym roku 1200 osób, dotychczas zatrudniono ok. 600 osób z nowego naboru - wszystkie zostają przekazane na wschodnią granicę, by nadzwyczajnie wzmocnić ochronę tej granicy.
Zapewnił, że jeśli zajdzie taka potrzeba dodatkowe siły wojska i dodatkowe siły prewencji zostaną tam skierowane "tak żeby mieszkańcy Polski Wschodniej czuli się bezpiecznie w swoich domach".
"Nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby wprowadzić stan wyjątkowy na granicy. Nie ma takiej potrzeby" - zapewnił. Przypomniał, że zmiany w prawie pozwalają obecnie wojewodzie ogłoszenie zakazu wejścia na pas 200 m od granicy bez wprowadzania stanu wyjątkowego.
"To dobre rozwiązanie, bo sprawia, że służby będą mogły w razie czego pracować spokojnie bez wprowadzenia stanów przewidzianych konstytucją, a to miałoby oczywiście dalsze skutki prawne i polityczne" - podkreślił wiceminister SWiA. Dodał, że również nie jest rozpatrywane wprowadzenie ograniczenia wstępu przez wojewodę.
W czwartek 115 osób próbowało w nielegalnie przekroczyć granicę z Białorusi do Polski, w tym m.in. obywatele Bangladeszu i Erytrei - podała straż graniczna. Sześciu obywateli Gambii przeprawiło się przez Świsłocz. Za pomocnictwo zatrzymano obywatela Ukrainy, który przewoził sześciu obywateli Etiopii i obywatela Somalii. Zatrzymano także obywatela Turkmenistanu, który przewoził Afgańczyka.
Z danych SG wynika, że dotąd w lipcu było ponad 700 prób nielegalnego przekroczenia granicy, w czerwcu ponad 2,8 tys. a w maju ok. 3 tys.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ ok/