We francuskim kanale informacyjnym przykład przenikania rosyjskiej propagandy
W środę na Twitterze Żaryn zwrócił uwagę na treści, pojawiające się we francuskim kanale LCI należącym do największej prywatnej grupy TF1, w programie dziennikarza Dawida Pujadasa z "24Pujadas".
"Na czołowym francuskim kanale informacyjnym szokujący przykład przenikania rosyjskiej propagandy do zachodnich mediów i środowisk eksperckich" - napisał Żaryn na Twitterze.
Sekretarz stanu w kancelarii premiera ocenił we wpisie, że Rosja do dziś z dużą łatwością potrafi manipulować zachodnią opinią publiczną.
"W programie publicystycznym 24hPujadas na kanale LCI wyemitowano dyskusję w gronie ekspertów na temat możliwości bezpośredniego militarnego zaangażowania Polski w wojnę na Ukrainie i wysłania tam polskich wojsk, być może wspólnie z państwami bałtyckimi" - wyjaśnił.
Podał, że w programie padają m.in. stwierdzenia, że od dawna toczy się dyskusja o bezpośrednim wejściu przez Polskę do wojny, a Warszawa do tej pory nie odżegnała się od takiego scenariusza. W materiale francuskiej LCI zaznaczono, że większość Polaków ma być za tym, by "polscy żołnierze przelewali swoją krew za Ukraińców".
"Fałszywe tezy zostały uwiarygodnione zmanipulowanym cytatem z niedawnego wywiadu Prezydenta RP dla niemieckiej gazety Bild oraz przeinaczonym sondażem opublikowanym w ostatnich dniach w polskich mediach, rzekomo pokazującym, że Polacy popierają wysłanie polskiego wojska na Ukrainę" - wskazał minister w KPRM.
Żaryn zaznaczył, że obecni w studio podczas programu wskazywali, iż wysłanie wojsk na pewno nie odbędzie się pod egidą NATO, a być może w ogóle nastąpi w sposób skryty - na wzór rosyjskich działań w Donbasie - "jako że na otwarte zaangażowanie wojsk z pewnością nie zgodzą się USA".
Zaznaczył, że w programie "wybrzmiał szereg głównych tez rosyjskiej propagandy, od miesięcy sączonych do zachodniej infosfery". Mówiono m.in. o chęci wysłania polskich wojsk do Ukrainy, możliwości utworzenia brygady złożonej z żołnierzy polskich, ukraińskich i trzech państw bałtyckich - Estonii, Łotwy i Litwy, czy całkowitej zależności Polski od USA i strachu przed ewentualnym rosyjskim odwetem.
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP ocenił, że łatwość, z jaką rosyjska propaganda przenika do zachodniej infosfery, jest szczególnie niepokojąca, "ponieważ Rosja za pomocą zachodnich komentatorów dąży do uwiarygodniania swojego kłamliwego przekazu, który – prezentowany w wiodących mediach – zakorzenia się w opinii publicznej".
Środa to 511. dzień rosyjskiej napaści na Ukrainę. Agresja trwa od 24 lutego 2022 r. (PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ jann/