Lotniska w Chrcynnie strzegą policjanci, wrak samolotu nadal leży na hangarze
Okolice lotniska, na którym doszło w poniedziałek do katastrofy samolotu pilnowane są przez policjantów. Teren lotniska ogrodzony jest taśmą. Na trawiastej płycie również widać policjantów.
Z jednego z hangarów widać wystający ogon samolotu. Niezidentyfikowana duża część leży na samej płycie lotniska.
Na miejscu poniedziałkowej katastrofy panuje cisza.
Na terenie aeroklubu są niskie budynki, w jednym z nich mieści się siedziba sekcji spadochronowej, która organizuje skoki spadochronowe.
"Na wysokość 4000 m wynoszą nas jedne z najlepszych na świecie samolotów do wywożenia skoczków – Cessna 208 oraz Cessna 208B Blackhawk. Ten ostatni wyposażony jest w najnowszy model silnika i ultranowoczesne śmigło. Obie maszyny posiadają wszelkie niezbędne dopuszczenia i certyfikaty, w tym także zgłoszenie SPO a opiekuje się nimi na stałe wykwalifikowana kadra techniczna. Na strefie panuje wakacyjna atmosfera i można naprawdę miło spędzić czas" - napisano na stronie, na której reklamuje swoje usługi sekcja spadochronowa aeroklubu.
W okolicy lotniska nie ma wiele domów. Napotkany mieszkaniec opowiada, że przyzwyczajony jest do widoku startujących i lądujących samolotów. "W weekend to praktycznie bez przerwy tu latają" - mówi. Wyjaśnia, że samego momentu katastrofy nie widział. Z kolei napotkana kobieta przyznała, że wczoraj wiał bardzo silny wiatr.
Do wypadku doszło w Chrcynnie w powiecie nowodworskim (Mazowieckie). Samolot Cessna podczas lądowania w złych warunkach atmosferycznych uderzył w hangar, w którym ludzie schronili się przed burzą.
Szefowa Prokuratury Rejonowej w Pułtusku Jolanta Świdnicka przekazała PAP, że we wtorek zostanie wszczęte śledztwo ws. katastrofy samolotu w Chrcynnie. Dodała, że w wypadku zginęło pięć osób - czterech mężczyzn i jedna kobieta.
"W wyniku tego wypadku zginęło pięć osób - czterech mężczyzn i jedna kobieta. Wśród ofiar jest pilot samolotu, który uczestniczył w wypadku" - podała. Prokurator dodała przy tym, że ustalono również tożsamość drugiej osoby. "Odnośnie pozostałych trzech należy przeprowadzić jeszcze identyfikacje" - zaznaczyła.
Prok. Jolanta Świdnicka przekazała też, że według informacji ze wczesnych godzin porannych we wtorek, w szpitalu udzielono pomocy ośmiu osobom, z czego dwie nie odzyskały przytomności.
Jak wcześniej poinformowała PAP Monika Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w katastrofie samolotu w Chrcynnie brało udział 15 osób, pięć osób zginęło, siedem osób odniosło obrażenia, a trzem nic się nie stało. Wśród poszkodowanych jest około 6-letni chłopiec, który na terenie lotniska przebywał z mamą.(PAP)
autorzy: Marta Stańczyk, Bartłomiej Figaj
mas/ bf/ ok/
