Trasa tramwajowa na Rakowieckiej połączy ul. Puławską z al. Niepodległości. "Przejazd z Wilanowa do metra przy Polu Mokotowskim zajmie około 15 minut, a z ul. Dolnej – mniej niż 10 minut" - poinformowali tramwajarze.
Planowany koszt inwestycji to 48,5 mln złotych netto. Wykonawca będzie miał 22 miesiące na budowę nowej trasy.
Zbudowany zostanie około 1 kilometrowy odcinek nowych torów na ul. Rakowieckiej – między Puławską a aleją Niepodległości. Przebudowane zostanie także skrzyżowanie przy alei Niepodległości. "Nie trzeba będzie zmieniać całego węzła przy Puławskiej, bo właśnie teraz prowadzone są na nim prace. Do wykonania pozostanie jedynie połączenie z ulicą Rakowiecką" - przekazali tramwajarze.
Budowa zaplanowana jest w taki sposób, by jak najmniej utrudniać ruch tramwajowy. Tory na ulicy Rakowieckiej pobiegną północną stroną i zajmą część obecnej jezdni. Do dyspozycji kierowców pozostanie dwukierunkowa jezdnia o szerokości około 6 metrów – po południowej stronie. Prace obejmą też przebudowę i budowę oświetlenia ulicznego wraz z zasilaniem. Powstaną cztery nowe przystanki tramwajowe.
Nowa trasa będzie wymagała zasilania tramwajów w energię elektryczną. Wiąże się to z modernizacją podstacji trakcyjnej przy ul. Wiśniowej.
Przebudowana zostanie też infrastruktura podziemna, czyli m.in. instalacje elektryczne, sieć gazowa, wodociągowa i kanalizacyjna.
Na Rakowieckiej będą zielone tory z rozchodnikiem, a ich długość wyniesie około 500 metrów. To będą kolejne takie tory w stolicy – jest ich już ponad 28 km. Zaplanowano też zasadzenie 46 dużych drzew w tzw. standardzie warszawskim, co oznacza, że w momencie sadzenia będą miały obwód pnia 25 cm. Wysokość nowych drzew to 5 metrów, co oznacza że będą sięgać drugiego piętra. Oprócz drzew zostanie zasadzonych ponad 900 krzewów i ponad 3 tys. bylin, traw i cebulek kwiatowych.
Podobnie jak na budowanych trasach do Wilanowa i na Kasprzaka, również po Rakowieckiej jeździł już kiedyś tramwaj. Tory dokładnie na tym samym odcinku, także na północnej części ulicy, istniały do 1967 roku. Lata 60. i 70. nie były dobrym czasem dla tramwajów w stolicy. Wiele tras zlikwidowano uważając, że rozwiąże to problem zakorkowania ulic.
"To już jednak przeszłość, a budowa nowych tras tramwajowych staje się światowym trendem. Od 1985 roku liczba miast na świecie, gdzie są tramwaje, zwiększyła się z 250 do ponad 400" - zaznaczyli tramwajarze. (PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ ok/
