reklama

KOCUR odc. 44 „Wyznania”

zdjęcie: KOCUR odc. 44 „Wyznania” / fot. nadesłane
fot. nadesłane
Wyliniały siedział przy stole. Zmierzwione ciągłym drapaniem futro na łbie i sklejone Glizdówką wąsy oddawały dziwny stan ducha w którym się znalazł. Był pijany, zmęczony i wściekły.
REKLAMA
W kącie pokoju spał Borsuk i co jakiś czas z bólu pojękiwał. Kret przywiązany do krzesła z zaklejonym pyskiem i zamkniętymi ślepiami modlił się w myślach, by o nim zapomniano, by litościwy bóg uczynił go niewidzialnym, a przynajmniej pozbawił go czucia. Nie chciał podzielić losu Borsuka. Bał się bólu, gniewu Kocura i nieprzewidywalnej Wiewiórki.

- Ja ci powiem... to znaczy coś ci powiem, Kocurze - przerwała ciszę Wiewiórka. Nie, żebym chciała się mądrzyć, ale wiesz... z boku więcej widać, a przecież ja ciągle tylko z boku... wiesz, jestem. No więc, jak już mówiłam, z boku więcej widać i tak sobie myślę, że dobrze nie jest.

Wyliniały właśnie miał wychylić kolejny kieliszek Glizdówki, gdy pod wpływem słów Wiewiórki znieruchomiał. Zmrużył ślepia i zamyślił się.

- Chodź tu do mnie. Siadaj. Chciałbym z tobą Wiewióreczko porozmawiać. Wypij! Podał Wiewiórce swój kieliszek, a sam pociągnął z gwinta.

- Jasne, napiję się z tobą, czemu nie, choć wiesz... nie mam mocnej głowy, ale jak mus to mus, czasem głowa nie ma znaczenia, kiedy dzieją się rzeczy wielkie - powiedziała z typową dla siebie przesadą.

- Spójrz mi w oczy Wiewiórko i powiedz, czy ja jestem zły? Czy ja jestem kurwa zły mi powiedz. A jeśli jestem zły, to jakim sensie jestem zły... Nie dbam o Kocurię? Nie poświęcam się dla was wszystkich? Zły, zły, zły... Kto ma prawo mi mówić, że coś jest złe, skoro to ja decyduję o tym, co jest dobre, a co złe. Kto nie ze mną ten jest zły i to jest prawdziwe zło, bo kto przeciwko mnie, ten przeciwko wszystkim, całemu lasowi, historii, i kurwa przyszłości. Zgadzasz się? - zapytał dramatycznym głosem lejąc równocześnie Glizdówkę do pustego już kieliszka Wiewiórki.

- Zgadzam się z tobą, bo... jak wiesz Kocurze, ja od zawsze... się z tobą zgadzam, no, chyba, że się trochę nie zgadzam, ale to tylko wiesz... kiedy jesteś - zawahała się - dobrze, powiem, skoro szczerze rozmawiamy, no więc, kiedy jesteś taki wiesz... samolubny - wyrzuciła z siebie Wiewiórka i natychmiast wychyliła pełny kieliszek. Możesz mi jeszcze nalać. Mam ochotę się z tobą upić... dla lasu, nie żebym chciała dla siebie się upić. Dla Kocurii się upiję i dla ciebie.

- Samolubny? - wyjaśnij co masz na myśli. Samo i lubny, ciekawe... Chcesz mi powiedzieć, że nikt mnie nie lubi, że tylko ja sam siebie lubię? Dobrze zrozumiałem?

- Nie, nie, nie o to mi chodziło Wyliniały. A może tylko trochę o to, no wiesz... czasem jesteś wspaniały, taki nieziemski, kosmiczny, wielki, ale czasem jakbyś widział tylko siebie. Bo widzisz, ja ciebie - zamknęła oczy – kocham. Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale Kocur przerwał jej w pół zdania i wyszeptał:

- Ja też!

- Naprawdę? - Wiewiórka aż podskoczyła z radości.

- Tak. Ja też siebie kocham - powiedział Kocur. Czy to źle? Nic nie poradzę, że widzę, co tam widzę... ja to wiem! Jestem wyjątkowy. Zawsze taki byłem i zawsze taki będę. Moje uczucie jest głębokie, adekwatne i w pełni zasłużone.

Wiewiórka z wrażenia nalała sobie Glizdówki i wypiła, choć czuła, że zaczyna się jej mocno kręcić w głowie.

- Oj wiadomo. Kocur jest tylko jeden. To znaczy ty, Wyliniały, no, ale są w lesie inne fajne wiesz... może nie wszystkie, a nawet może nie dwie, a tylko jedna, taka wiesz… z piękną kitką ... nie żebym się chwaliła... Nalejesz mi jeszcze? - zapytała, bo naprawdę chciała się upić.

- Co mówiłaś? Kocur przez chwilę oddał się wspomnieniom. Przypomniała mu się matka i jej słodkie słowa, gdy kładła go spać: „Jesteś wyjątkowy! Jesteś moim jedynym i cudownym Kocurkiem”.

- Mówiłam – odpowiedziała Wiewiórka - że... nie jest dobrze. Masz wrogów zachłannych i zawistnych, żądnych władzy zdrajców. No i mamy problem... bo nie wiemy kto, nie wiemy z kim, wiemy tylko dlaczego... To i mało i dużo, ale więcej nie wiemy, niż wiemy... Oczywiście, razem nie wiemy więcej, ale lepiej razem nie wiedzieć więcej, niż samemu, prawda? Uratuję cię Wyliniały. Ufasz mi? - zapytała Wiewiórka.

- Czy ufam? A czymże jest zaufanie? To się da zmierzyć? Ktoś to widział, da się tego dotknąć? - zamyślił się filozoficznie Kocur.

- Kłamałam dla ciebie, pamiętasz? - powiedziała z wyrzutem Wiewiórka. Czy mogłabym kłamać, gdybym ci nie ufała?

- A, o tym mówisz - no tak, właściwie może masz rację. Wiedziałem, że zrobisz to dla mnie, więc zaufałem ci i się nie zawiodłem. Jednak nie nazwałbym tego kłamstwem. To część strategii sprawowania władzy. To było kłamstwo strategiczne, nie jakieś pospolite, czy inne takie... to było kłamstwo w imię wartości, oparte na moim zaufaniu do ciebie. Niech ci będzie. Ufam ci. Bo widzisz Wiewiórko - kontynuował Kocur - rządzenie nie jest czymś prostym, wymaga poświęcenia… czasem kogoś… czasem wartości... a czasem…

Zamierzał jeszcze coś dodać, ale Wiewiórka najwyraźniej zasnęła. Leżała na stole i miarowo oddychała nerwowo poruszając łapkami...
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Warszawa
6.6°C
wschód słońca: 07:15
zachód słońca: 15:32
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Warszawie

kiedy
2024-11-27 17:30
miejsce
Sala Koncertowa Fryderyk,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Studio Buffo, Warszawa, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Klubokawiarnia Kicia Kocia,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-27 19:00
miejsce
Teatr Kamienica - Scena EMILIANA,...
wstęp biletowany